Joshua

https://xpil.eu/LWU

Chociaż nie jestem osobnikiem religijnym, potrafię docenić ładną piosnkę - i nie przeszkadza mi wcale fakt, że mówi ona o kwestiach biblijnych, które zwykle omijam szerokim łukiem lub się z nich bezczelnie nabijam. Jedną z takich piosenkek jest na przykład "Rozmowa z dziadkiem" Edyty Geppert, o której kiedyś pisałem (tutaj można poczytać: !klik!)

Dziś natomiast będzie o jednej z moich ulubionych piosenek Bobba McFerrina, piosenkarza moim zdaniem wybitnego, który nawiasem mówiąc - podobnie jak Zbyniek od Wodeckich - stał się ofiarą jednego hitu ("Don't Worry, Be Happy" - czy jest ktoś, to nie kojarzy tego kawałka?)

Piosenka, o której dziś piszę, to "Joshua". Słowa są wciśnięte w trzy zwrotki, które jednak powtarzają się w tę i we w tę po kilka razy - w sumie ponad cztery minuty słuchania. 244 sekundy, a każda lepsza od poprzedniej. Oczywiście o ile ktoś lubi ten typ muzyki w ogólności, a McFerrina w szczególności.

Słowa lecą tak:

Joshua fit the battle of Jericho
Jericho, Jericho
Joshua fit the battle of Jericho
The walls come tumblin' down,

You may talk about your king of Gideon
You may talk about your men of Saul
But there're none like good old Joshua
At the battle of Jericho

Then up to the walls of Gideon
They marched with spear in hand
Go blow those ram horns, Joshua cried
'cause the battle is in my hands

A tu link do posłuchania "Joshuy" na Spotify: !klik!

Miłej kontelmp... kontepla... kąte... kortenpla...

Miłego słuchania.

https://xpil.eu/LWU

1 Comment

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.