The Kaiju Preservation Society. Recenzja książki.

https://xpil.eu/38av

Ponieważ lubię Scalziego, a także ponieważ chwilowo wypstrykałem się z tytułów do czytania, za parę centymów nabyłem książkę pod tytułem jak w tytule. W wersji zarówno ocznej jak i usznej. Audiobooka czyta Wil Wheaton, znany mi wyłącznie z TWP, choć pewnie szerszemu gronu bardziej znany z grania postaci Wesleya Crushera (Star Trek). I całkiem nieźle sobie radzi, prawdę powiedziawszy.

Sama powieść jest wynikiem katastrofy w życiu Autora, który - obiecawszy swojemu wydawcy wypasioną powieść - zawalił na całej linii, trochę przez Covid-19, trochę przez przewrotność losu… Bez wnikania w detale (o których można przeczytać w posłowiu), straciwszy mnóstwo czasu i wysiłku na próbach napisania tejże wypasionej powieści, Scalzi poddał się i zamiast tego napisał KPS.

Książka jest jednym wielkim żartem, skierowanym głównie do odbiorców wszeakiego SciFi.

Pamiętacie scenę z tej serii o wampirach, gdzie Bella opierdziela wilkołaka, że nadał jej córce imię po potworze z Loch Ness? No więc w KPS mamy parę potworów o wdzięcznych imionach Edward i Bella, oraz scenę, w której jeden z bohaterów książki opierdziela drugiego za to, że nadał potworom imiona ze "Zmierzchu", używając praktycznie identycznej frazy co w filmie (a Wheaton dodatkowo czyta ją w tej samej intonacji).

Akcja powieści zaczyna się w okolicach lutego czy marca 2020 roku (początek pandemii) i trwa około 6 miesięcy.

Główny bohater jest dyrektorem do spraw marketingu w nowojorskiej firmie będącej bezpośrednim konkurentem UberEats. Z okazji pandemii firma potrzebuje naprawdę nowatorskich pomysłów, żeby przetrwać - nasz bohater podsuwa parę rozwiązań szefostwu, po czym zostaje zwolniony i zatrudnia się jako kierowca w tejże samej firmie 🙂 Wkrótce potem, czystym przypadkiem, spotyka dawnego znajomego, który proponuje mu pracę. Nie chce wyjawić szczegółów, mówi tylko, że chodzi o opiekę nad dużymi zwierzętami, i że dobrze płacą.

Tradycyjnie już nie chcę zdradzić zbyt wiele z fabuły, powiem tylko tyle, że mamy światy równoległe, mamy duże korporacje, jest mnóstwo akcji a także całkiem sporo faktów naukowych, głównie w kwestii teorii wzrostu i ograniczeń organizmów żywych, a także prób odgadnięcia jak ewolucja mogłaby próbować te ograniczenia obejść gdyby przebiegała nieco inaczej.

Jest też solidna dawka humoru, głównie w postaci błyskotliwych dialogów - w większości przypadków żarty są raczej niewyszukane i bliższe toalecie niż gwiazdom, ale i tak jest śmiesznie. Kilka razy parsknąłem głośno przy lekturze, a to już coś.

Środkowa część książki jest moim zdaniem raczej nieco słabsza. Przekombinowana. Na szczęście początek i końcówka równoważą ten niedosyt z nadwyżką, więc summa summarum - nie żałuję.

Moja prywatna ocena: okolice 7.5/10.

https://xpil.eu/38av

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.