Proszę państwa, oto jest! Jak można przeczytać na portalu INNPoland, mamy wreszcie rozwiązanie problemu nowotworów, wraz z wieloma innymi problemami. Czytałem gdzieś niedawno, że pierwszy człowiek, który dożyje tysiąca lat, już się urodził. Być może właśnie za sprawą owej cudownej nanowody:
Firma z Bolesławca opracowała technologię, która zmienia fizyczną strukturę kranówki, nie ingerując w jej skład chemiczny. Okazało się, że uzyskana w ten sposób woda ma zaskakujące właściwości: nie zamarza w temperaturze 0 stopni, nie wrze przy 100 stopniach, można w niej rozpuścić olej i znakomicie się wchłania. Wytworzona przez Nantes Nanowoda, zastosowanie znalazła już w kosmetyce, medycynie i rolnictwie. Teraz w Bolesławcu powstaje fabryka do produkcji przydomowych urządzeń do zmieniania kranówki w magiczny płyn.
Jak widać poniżej, sprawa jest o wiele szersza, niż tylko jakieś tam ludzkie zdrowie:
Kluby piłkarskie stosują ją, gdy muszą uzyskać szybki wzrost murawy.
Niestety, jak to zwykle bywa, w tej beczce miodu jest - maleńka, ale jednak - łyżka dziegciu. Otóż przepisy jak zwykle nie nadążają za rozwojem [nano]technologii:
Nie mogąc przeskoczyć przepisów, Nantes zdecydowała się na inny krok. Postanowiła udostępnić ludziom urządzenia do produkcji nanowody. W Bolesławcu właśnie ruszyła budowa fabryki, w której będą one powstawać.
Trochę szczegółów technicznych:
Technologia deklastryzacji (rozszczepiania) wody przyjechała do Oszczędy z Białorusi. Dwóch naukowców specjalizujących się w budowie reaktorów niskotemperaturowej plazmy, zwróciło się do niego z pytaniem czy aby nie jest zainteresowany ich wynalazkiem. Pokazali oni szereg doświadczeń, jakie już przeprowadzili w swoich reaktorach, opowiedzieli o możliwościach, jakie stwarza wykorzystanie ich reaktorów.
Żeby nie było, że to jakaś ściema jest, nanowodę testowały Poważne Wyższe Uczelnie:
Działanie wody o zmienionej strukturze przebadano także w Katedrze Szczegółowej Uprawy Roślin Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, Pracowni Fizykochemii Dielektryków i Magnetyków Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego, w Instytucie Inżynierii Ochrony Środowiska Politechniki Wrocławskiej oraz Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Wnioski były optymistyczne. Fasola oraz żyto ozime podlewane nanowodą, przyniosło wzrost plonu o 50 proc., nie stwierdzono w nanowodzie wolnych rodników, ani innych substancji szkodliwych, a przechowywane i konserwowane nanowodą gamety, są o 30 proc. bardziej żywotne w stosunku do dotychczasowych rozwiązań.
Jedno tylko mnie zastanawia: artykuł jest sprzed siedmiu miesięcy. Jak na mój gust, pierwsze efekty powinny już być widoczne, a tu - cisza. Pewnie jak to zwykle bywa Polacy dali się wyryćkać i nanowodę opatentował jakiś gigant z bogatego Zachodu. Ech, życie.
W temacie:
http://innpoland.pl/118205,nanowoda-polski-hit-czy-naukowa-sciema-ekspert-od-chemii-mowi-to-niemozliwe-firma-sceptykow-nie-brakuje
„Tymczasem firma Nanolaboratory Nantes kompletnie nie przejmuje się sceptycyzmem środowisk naukowych.” – no i, motyla noga, bardzo dobrze. Cholerni jajogłowi potrafią popsuć każdy wynalazek!