O linuksach, smartfonach, elemelkach, a na koniec znów szachy
Z Linuksem jest jak z dłubaniem w dziurawym zębie. Niby człowiek wie, że będzie bolało, ale i tak dłubie. Kilka tygodni temu postanowiłem po raz nie wiem już kt...
Z Linuksem jest jak z dłubaniem w dziurawym zębie. Niby człowiek wie, że będzie bolało, ale i tak dłubie. Kilka tygodni temu postanowiłem po raz nie wiem już kt...
Tytuł dzisiejszego wpisu to puenta jednego z moich ulubionych kawałów. Jeżeli znasz ten kawał, cieszę się bardzo, a jeżeli nie, to trudno, nie będę opowiadał bo...
(Nie) skończywszy siódmej odsłony serii o Murderbocie, poczułem chęć na jakąś naprawdę mocną lekturę, żeby trochę się odbić od dna. I tak się jakoś złożyło, że ...
Serię o Murderbocie opisywałem tu już w zachwytach co najmniej sześciokrotnie, tyle bowiem części było dostępnych do niedawna. Ostatnio jednak pani Wells dopisa...
Takie żwiezę: Przepraszam za jakość, ale to jest zbliżenie z większej całości, której tu nie załączę bo próbuję ciągle jeszcze zachować jakieś resztki prywatnoś...
1 Krótki (i nieco niepokojący) artykuł o tym jak łatwo dziś wydobyć informację z "zaszumionych" danych. 2 Boni znów pisze! (a tu moja niedawna recenzja tej pisa...