Długa Utopia: jeszcze nie recenzja

https://xpil.eu/qlb

Od kilku dni przegryzam się przez "Długą utopię" Pratchetta / Baxtera. Jak na razie dotarłem w okolice setnej strony, co jest dobrym znakiem, ponieważ - o czym stali czytelnicy tego blogu być może pamiętają - hołduję zasadzie pięćdziesięciu stron. Jeżeli książka mnie nie wciągnie, nie zachwyci, nie przekona do siebie po pierwszych pięćdziesięciu stronach, to idzie na bok. Czasem daję jej drugą szansę, czasem nie.

Ale tu nie było takiej potrzeby, po stu stronach stwierdzam, że doczytam do końca.

Pierwszy tom był niesamowity (świeży pomysł! fajnie opisane!), drugi - po prostu kiepski (tytuł kompletnie oszukany, akcja jakaś taka... no, nie podszedł mi ten drugi tom), trzeci - bardzo fajny, a czwarty - czyli właśnie "Długa utopia" - póki co ma spory potencjał, jest tajemnica, jest

*** SPOILER ALERT *** SPOILER ALERT *** SPOILER ALERT *** SPOILER ALERT ***

... jest śmierć Lobsanga (pozorowana... tak jakby, ale nie do końca), jest aktywnie rozwijany temat Następnych, jest tajemniczy świat z żyjącymi jakby pod ziemią (?) stworzeniami (??) z całkiem innej bajki (???), jest sporo opisów poszczególnych mikro-społeczeństw Długiej Ziemi, są światy "prostopadłe" (?) do Długiej Ziemi (?), gdzieś tam w tle przewija się temat Długiego Marsa... Krótko mówiąc: dużo się dzieje - i na tym na razie zakończę. Więcej być może dopiszę jak już przeczytam całość, co biorąc pod uwagę ilość rozmaitych zajęć, którym się oddaję, może nastąpić jutro lub za pół roku...

Co się odwlecze, to na pochyłe drzewo, dopóki mu się ucho nie urwie, bo karawana idzie dalej - jak sobie pościele, tak by kózka skakała.

Lub sąsiad.

 

https://xpil.eu/qlb

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.