Akcja pojawiła się najpierw u Bobiko (zaimportowana zzagramanicy), a zaraz potem u Szczeżui - jak to w tego typu zabawach bywa, przekazuję pałeczkę sztafety dalej, a nuż ktoś coś, teges, wiadomix. Tradycyjnie chodzi o to, żeby odpowiedzieć na serię pytań. Tym razem pytania są następujące:
- Dlaczego w ogóle zacząłeś blogować?
- Z jakiej platformy korzystasz do zarządzania swoim blogiem i dlaczego ją wybrałeś?
- Czy prowadziłeś już bloga na innych platformach?
- Jak piszesz swoje posty?
- Kiedy czujesz największą inspirację do pisania?
- Czy publikujesz natychmiast po napisaniu, czy też zostawiasz wersję roboczą jako wersję roboczą?
- Jaki jest Twój ulubiony post na Twoim blogu?
- Jakieś plany na przyszłość dotyczące Twojego bloga?
- Czy jest ważne kto i ile osób czyta twojego bloga?
- Czy znasz, lub wykorzystujesz, klasyczne elementy blogów takie jak: blogroll, licznik odwiedzin, książka gości, kategorie, tagi, chmura tagów, kanały RSS lub Atom, trackback, RSS Club, Now page, FOAF (friend of a friend), integrację z ActivityPub?
A oto moje odpowiedzi:
1. Dlaczego w ogóle zacząłeś blogować?
Za młodu miałem hobby w postaci pamiętnikowania, zaraziłem się nim chyba od Stachury, po lekturze "Siekierezady" albo "Kropki nad ypsylonem". Zapisywałem pracowicie brulion za brulionem. Potem mi jakoś przeszło, ale bakcyl widać po prostu zaszył się gdzieś między drugim a trzecim neuronem w formie przetrwalnikowej i uaktywnił się po latach, całkiem znienacka.
2. Z jakiej platformy korzystasz do zarządzania swoim blogiem i dlaczego ją wybrałeś?
WordPress na własnym VPS-ie, bo nie wtranżala się za bardzo między wódkę a zakąskę. To znaczy, oczywiście, wszystko można sobie skomplikować jak komuś się bardzo nudzi, przechodziłem tutaj różne fazy i do dziś mam kilka wtyczek zainstalowanych tylko po to, żeby jakiś stary post wyświetlał się poprawnie. Wychodzę jednak ze starego jak komputery założenia, że idealny blog to taki, z którego nie da się już nic ująć (a nie taki, do którego nie da się już nic dodać).
3. Czy prowadziłeś już bloga na innych platformach?
Nie.
4. Jak piszesz swoje posty?
W 99% przypadków bezpośrednio w edytorze WordPress. Sporadycznie - głównie w przypadku większych projektów - zdarza mi się zaczynać w Markdown (Obsidian) - ale tak czy siak post ląduje w edytorze WordPress przed publikacją.
5. Kiedy czujesz największą inspirację do pisania?
W środę o trzynastej siedemnaście.
A tak na serio to nie ma reguły. Kiedybądź.
6. Czy publikujesz natychmiast po napisaniu, czy też zostawiasz wersję roboczą jako wersję roboczą?
Zazwyczaj najpierw piszę, potem przeglądam, poprawiam, usuwam, koryguję. Na sam koniec zostawiam wpis na chwilę, "odłączam się" mentalnie od pisania. W końcu czytam tekst od deski do deski i upewniam się, że jest względnie strawny (subiektywnie, prawda, ale inaczej się nie da). Wtedy publikuję.
(I oczywiście zaraz po publikacji zauważam literówkę albo dwie, które prześlizgnęły się przez powyższy proces)
7. Jaki jest Twój ulubiony post na Twoim blogu?
Lubię wpis o mizofonii, głównie dlatego, że trochę się tam otworzyłem, a także - sądząc po licznych komentarzach - trafiłem w czuły punkt wielu innych mizofoników.
Kupę radości sprawiają mi zagadki - raz, że prawie zawsze mogę się spodziewać interesujących odpowiedzi, a dwa, sam proces przygotowywania wpisu (oraz formularza z odpowiedziami) sprawia mi sporo frajdy.
Jednak spośród prawie 3000 wpisów trudno wybrać ten jeden, jedyny, najlepszy.
8. Jakieś plany na przyszłość dotyczące Twojego bloga?
W ciągu najbliższego miesiąca planuję zmienić dostawcę VPS. Tu, gdzie jestem teraz, miałem zniżkę 50% za pierwszy rok i było tanio, ale próby negocjacji lepszej ceny na kolejne lata spełzły na niczym, więc od marca tego roku blog zamiast z Litwy będzie serwowany z Niemiec.
Aktualizacja: blog się właśnie przeniósł do nowego gospodarza.
Ale to tylko mało istotne kwestie techniczne. Cała reszta pozostanie pi x drzwi bez zmian.
9. Czy jest ważne kto i ile osób czyta twojego bloga?
Nie. Kiedyś, owszem, zaglądałem w statystyki regularnie i starałem się rozpowszechniać bloga tu i tam. Ale potem zauważyłem u siebie niepokojący trend: za dużo czasu i zasobów zaczęło mi zajmować monitorowanie oglądalności i próby trafienia do nowych czytelników, a za mało - samo pisanie, więc rozwiązałem problem po gordyjsku: wypiętroliłem wszystkie możliwe wtyczki do statystyk i przestałem się przejmować kto, gdzie, ile i jak. To tylko brulion. Co z tego, że elektroniczny?
10. Czy znasz, lub wykorzystujesz, klasyczne elementy blogów takie jak: blogroll, licznik odwiedzin, książka gości, kategorie, tagi, chmura tagów, kanały RSS lub Atom, trackback, RSS Club, Now page, FOAF (friend of a friend), integrację z ActivityPub?
To jest wiele pytań w jednym! Ale spróbujmy:
- Blogroll: kiedyś, tak. Miałem w stopce listę najnowszych wpisów z zaprzyjaźnionych blogów. Ale mi się to potem rozjechało (kłopoty techniczne z jedną z wtyczek) i okazało się, że lenistwo wygrało. Czasem publikuję listę aktualnie subskrybowanych blogów, ale klasycznego blogrolla chwilowo nie mam. Może kiedyś wskrzeszę.
- Licznik odwiedzin: kiedyś, tak. Pod każdym wpisem miałem licznik odsłon tego wpisu, plus jakieś ogólne statystyki na marginesie. Ale potem (patrz odpowiedź na pytanie 9), więc teraz już nie.
- Książka gości: nie.
- Kategorie: tak.
- Tagi: tak, choć nie zawsze. Starsze wpisy często nie mają tagów. Czasem, jak mnie najdzie wena, siadam i taguję, ale to strasznie mrówcza praca (a wtyczki automatyzujące ten proces zazwyczaj robią więcej szkody niż pożytku)
- Chmura tagów: nie.
- Kanały RSS/Atom: swoje serwuję, innych blogerów konsumuję. Uznaję blog bez RSS/Atom za niepełny.
- Trackback: mam włączony, ale wydaje mi się, że ta technologia jest dziś martwa.
- RSS Club: pojęcia nie mam co to jest.
- Now Page: kiedyś, tak. Potem, z lenistwa, skasowałem.
- FOAF: nie.
- Integracja z ActivityPub: nie.
Jeżeli, Czytelniku, masz swój blog i kręcą cię tego typu zabawy, zapraszam do kontynuacji.
Co do 9, zdrowe podejście. Niestety, próby dotarcia do szerszego kręgu internautów wymuszają pisanie pod publiczkę – choćby dlatego, że trzeba sięgnąć po stockowe ilustracje i prowokacyjne nagłówki.