Zła wiadomość dla regularnie tu zaglądających Czytelników: chwilowo spowalniam pisanie bloga, ponieważ dostałem nagłego ataku viriosis grafomalis, a konkretnie zachciało mi się napisać minipowieść w odcinkach. Zacznę publikować odcinki jak mi się ich już trochę nazbiera (na razie mam pierwszy i połowę drugiego), póki co jednak cisza.
Ile to potrwa? Może tydzień, może miesiąc, raczej nie więcej niż rok 😉 Żadne terminy mnie nie gonią, więc nie zamierzam się spieszyć.
Nie twierdzę, że porzucam bloga kompletnie. Pewnie wrzucę szybki update raz czy dwa razy w tygodniu, ale szału raczej nie będzie...
Jaki gatunek? Historyczno-kostiumowa?
Czy bedzie mozna na niej pocwiczyc krytyke literacka?
Oczywiście. Historyczno-kostiumowa. Najpierw tamten facet gubi swoją małą, zieloną kuleczkę, a potem napięcie rośnie jeszcze bardziej…
nie mogiem sie doczekac 😉 oby wena nie opuszczała!
Wena to raz, a dwa to czas. Doba w dalszym ciągu ma tylko 24 godziny :/
wiesz, spotyka mnie ten sam problem. Może wyślemy gdzieś reklamację albo zażalenie? PS. A jak historyczno kostiumowa to może i wątki romansowe też będę? 🙂
Rzecz jasna, całe mnóstwo wątków romansowych. Mała zielona kuleczka okaże się zaczarowanym księciem z wielkim posagiem, a potem będą żyli długo i szczęśliwie 😉