Na zapas

https://xpil.eu/klx

Blogowanie to zajęcie wymagające czegoś, czego przez całe życie mi brakowało: systematyczności.

Dowcip polega na tym, że systematyczność tę każdy bloger może sobie zdefiniować wedle własnego widzimisię (czyli chyba jest w zoo) - można pisać raz dziennie albo raz na tydzień albo nawet trzy razy do roku - byleby tylko mieć wyrobiony jakiś rytm, wedle którego piszemy.

Blog xpil.eu ma swoje zrywy, które potrafią trwać nawet kilka - kilkanaście tygodni. To tak zwana logos diarrhoeum magnus ("wielka sraczka słowna"), która polega na konieczności pisania przynajmniej raz dziennie. Efekty są rozmaite. Na ogół mizerne, bo jeżeli się pisze codziennie, pisze się w pośpiechu i po łebkach, przez co jakość zamienia się w psiakość (w psiąkość?)

Pomiędzy tymi zrywami są okresy względnego spokoju, kiedy to wpisy pojawiają się rzadziej niż raz dziennie. Te okresy lubię najbardziej, bo wiem, że mogę sobie spokojnie usiąść do klawiszy i nie stresować się, że "nie zdążę". Dzięki temu brakowi pośpiechu wpisy są (na ogół) napisane staranniej, a w sporadycznych / ekstremalnych przypadkach - nawet ciekawiej (proszę się jednak nie łudzić, to ostatnie nie dotyczy wpisu dzisiejszego).

Kojącym widokiem jest dla mnie ten oto obrazek:

screenshot-from-2016-12-05-084833

Jak widać mógłbym rzucić blogowanie na całe dwa tygodnie i w dalszym ciągu zachowałbym ww. systematyczność.

Zastanawiam się jak duży odsetek blogerów korzysta z możliwości publikowania z datą przyszłą. Wszystkie blogi, które czytam, wydają się publikować treści "na bieżąco". Ale może tylko mi się tak wydaje. Mi się czasem zdarza mieć napisane nawet na miesiąc naprzód. Trochę to dziwne: dajmy na to, dziś zostaję rozjechany przez autobus, trafiam do jamy, a mimo to wpisy nadal się pokazują.

Hmmm.

https://xpil.eu/klx

6 komentarzy

  1. A no widzisz, ja mam za człowieka, bardzo systematycznego i matematycznego (i […] a nie, to to, to nie). 🙂 Naprawdę bardzo dobrze zorganizowanego w czasie (i przestrzeni).

    1. Z systematycznością u mnie jest niestety na bakier. Pisanie bloga to w zasadzie jedyny wyjątek od tej smętnej reguły. Co do matematyczności, tu również nie ma szału. Wiem trochę więcej od przeciętnego zjadacza bitów, ale tylko trochę. Natomiast jeśli chodzi o […] to już zależy 😉

  2. „Konieczności pisania przynajmniej raz dziennie. Efekty są rozmaite. Na ogół mizerne, bo jeżeli się pisze codziennie, pisze się w pośpiechu i po łebkach”
    No ja przepraszam Cię bardzo, ale ja Cię bardzo przepraszam. Se wypraszam! 🙂

    1. A widzisz, kwestia jest tego typu, że Twoje wpisy są z założenia krótkie. Dziesięciozdaniowe, pi x oko. A ja staram się (na ogół) jakiś temat napocząć, rozmemłać i czasem nawet zakończyć. Więc w Twoim przypadku formuła codziennego pisania ma sens. W moim będzie takowy miała na emeryturze, kiedy mam nadzieję znaleźć na blogowanie więcej czasu.

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.