A miało być tak pięknie
Poniższe opowiadanko, chociaż mizerne fabularnie, ma jedną wielką zaletę: mnóstwo dialogów. Bo ja lubię dialogi.
Poniższe opowiadanko, chociaż mizerne fabularnie, ma jedną wielką zaletę: mnóstwo dialogów. Bo ja lubię dialogi.
Środa, 25 listopada 2015 roku. Nevada, Strefa 51. Kapral Kouska ziewnął. Patrol był nudny. Jak zwykle. A Kouska, po siedmiu godzinach obijania rzyci w Strykerze...
Poniższe opowiadanko spotkało się z dość przychylnym odbiorem kilku znajomych blogerów. Zostało też przetłumaczone na angielski, tu więcej szczegółów: http://xp...
Poniższe mini-opowiadanko napisało mi się w jeden dzień. Nie mam pojęcia, skąd się wzięło. Żona twierdzi, że trzeba mnie wysłać na okresowe badanie psychiatrycz...
"Będzieje" to lemowe określenie na dzieje, które dopiero się będą działy. Innymi słowy, historia przyszlości. Niniejszy pastisz miał być utrzymany w klimacie te...
Przedsłowie. Opowiadanko "Błąd" z założenia miało być jednostronicową miniaturką o niefortunnym podróżniku w czasie. Jak już kilka razy wcześniej wspominałem, p...
Poniższy tryplecik był pisany w strzępkach wolnego czasu, na przestrzeni około czterech miesięcy. Brakuje mu spójności, pomysłu, stylu i sensu. Fabuła rwie się ...
Przydarzyła mi się dawno temu historia, którą dziś opowiem. Od razu zaznaczę, że historia ta jest interesująca głównie dla mnie, ponieważ w niej uczestniczyłem ...
Niniejsze opowiadanie powstało w ramach walki z nudą na pokładzie samolotu. Jest to zdecydowanie najgorsze, a zarazem najbardziej abstrakcyjne z moich wszystkic...
Opowiadanie jest luźną kontynuacją "Planu idealnego", do poczytania tutaj.
Dziś rano przydarzyło nam się zaspać. Mieliśmy przez to "szybki" poranek (zawsze mi się to kojarzy z odtwarzaniem standardowej płyty 33 1/3 na prędkości 45, cza...
Dawno mi się nic ciekawego nie śniło. Aż tu nagle, ostatniej nocy - proszę bardzo:
Natrafiłem dzisiaj na taką oto perełkę: http://bit.ly/MbCeGR W telegraficznym skrócie: jeżeli urządzasz imprezę i "puszczasz" na niej muzykę objętą prawami auto...
Znajoma wieś. Wolnym krokiem podchodzę do szarego, betonowego kwadratu wielkości domu.
Takiego snu jeszcze nie miałem. Miasto wygląda na Wrocław, ale jest angielskojęzyczne.