Większość moich znajomych uważa, że jestem osobnikiem, którego naprawdę ciężko wyprowadzić z równowagi. Faktem jest, że z racji zawodu mam w sobie niemal niewyczerpane zasoby cierpliwości, z kolei wieloletnie obcowanie z rozmaitymi ludźmi spowodowało, że jestem skutecznie zaszczepiony przeciwko chamstwu, głupocie, lenistwu, małostkowości i złośliwości.
Jednak czasem nawet te moje pozornie niewyczerpane zasoby cierpliwości się kończą. Dziś mianowicie odkryłem, że na portalu cdur.pl ZAIKS wymusił ukrycie wszystkich tekstów piosenek, objętych prawami autorskimi. Zamiast nich pozostały tylko pierwsze słowa każdej linijki, jeżeli więc ktoś daną piosenkę zna i szuka wyłącznie akordów na gitarę (lub fortepian), zagra ją sobie i zaśpiewa bez problemu. Ja jednak większość piosenek znam w wersji "pół pierwszej zwrotki a potem nanana" i teksty są mi niezbędnie potrzebne. A tu - masz ci los, poukrywane, bo się ZAIKS przyczepił.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że wystarczy zapuścić wyszukiwanie i znajdzie się słowa każdej piosenki w pięć sekund. Ale najwyraźniej ZAIKS-owi nie spodobał się sukces portalu cdur.pl i trzeba ich było postraszyć paragrafem.
Noż urwał żeż nać.
(Albo, jak zwykł mawiać Marchewa: niech to l*cho!)
Więcej nie napiszę, ponieważ cisną mi się na wargi wyłącznie słowa uznawane w większości kultur za obraźliwe. Poza tym, nie zamierzam przecież teraz analizować marnej proweniencji żeńskiej linii genealogicznej ZAIKS-u tylko po to, żeby sobie ponarzekać.
Wrrr!
Wracam do gitarzenia. Ponieważ pora późna, mogę już tylko po cichutku brzdąkać, jednak przyjemność z tego płynąca jest równie wielka jak głośne łomotanie pełnymi akordami. Ha! I może świat praw autorskich pocałować mnie w bad’dhakz.
Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.