Jakiś czas temu, może z miesiąc, a może z półtora, moja sympatyczna Małżowina znalazła sobie całkiem nowe zajęcie: dekupaż.<!--more-->
W przeciwieństwie do mojej niedawnej przygody ze skrzypcami, która okazała się totalnym niewypałem, nowe hobby Żony okazało się całkiem wciągające, i tym samym otwieram uroczyście nową sekcję poświęconą jej twórczości.
Będą głównie zdjęcia (jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów, co łatwo udowodnić, jako że słowo w arytmetyce binarnej ma szesnaście bitów, a mało który plik graficzny ma rozmiar mniejszy niż 2 KB). Dziś pierwsza seria - już się zamykam, niech przemówi wizja.
Deco Grudzień 2013 Dziś druga porcja dekupażowych wypocin mojej lepszej Połówki (pierwsza jest do obejrzenia tutaj). Tym razem, z racji pory roku, głównie...
Pomagam, na ile moje nędzne zdolności artystyczne pozwalają. Głównie doradzam w kwestii doboru kolorów, ale ponieważ jestem daltonistą, słabo to idzie. Niemniej jednak efekt jaki jest, każdy widzi.
Bardzo fajna kolekcja.Pomagasz zonie?;)
Pomagam, na ile moje nędzne zdolności artystyczne pozwalają. Głównie doradzam w kwestii doboru kolorów, ale ponieważ jestem daltonistą, słabo to idzie. Niemniej jednak efekt jaki jest, każdy widzi.
Zielone ziolka???
Dawno nikt mi tak nie poprawil humoru… Przeciez to konwalie! 🙂
A swoja droga, to fajna kolekcje nadekupazyla Twoja Druga Polowka, szczegolnie w tej "ziolkowej" czesci.
Co do Twoich checi pomocy, dla "daltonisty" polecam szlifowanie lakieru. Z pewnoscia przyda sie tam meska reka… 🙂
Na konwaliach znam się równie dobrze jak na kolorach, albo może nawet i lepiej.
Dzięki za szybką lekcję botaniki :]