Dziś trochę ględzenia o zapleczu blogu. Będzie raczej nudno.
Wbrew ponurym przewidywaniom udaje mi się ciągle trzymać tempo blogowania mniej więcej dwa wpisy tygodniowo. Czasem nawet ciut więcej. Co prawda bezpowrotnie minęły czasy, kiedy miałem napisane na dwa miesiące naprzód, ale jednak ciągle - piszę.
Motyw Write Pro, który zastąpił poprzedni (Jannah) jest prosty, przejrzysty i czytelny, a także całkiem szybki. Wygląda na to, że przy nim pozostanę przez jakiś czas. Gdzieś tam po drodze miałem jeszcze chwilę fascynacji motywem podpatrzonym na blogu Szczeżui, ale mi potem przeszło, bo potrzebowałem większej elastyczności z widżetami, której tamten nie ma, a sam nie umiem sobie tego dorobić.
Pomalutku topnieje lista blogów, które czytam. Tamto zestawienie z sierpnia 2018 roku jest ciągle dość aktualne - doszło mi po drodze parę blogów książkowych, z jeden czy dwa prywatne, ale nic poza tym. Jak widać na screenshocie poniżej całkiem sporo linków przestało działać. I co rusz dostaję automatyczne powiadomienie z wtyczki Broken Link Checker, że kolejny delikwent odpadł.
Od niedawna w stopce blogu można podziwiać linki do stron, na które często zaglądam, z podziałem na śmieszne, edukacyjne i książkowe. Może coś tam jeszcze dorzucę, ale pewnie prędzej czy później całkiem tę sekcję zlikwiduję przy kolejnym poszukiwaniu prostoty. Póki co - wisi sobie, proszę klikać póki można:
Z dobrych wiadomości - strona Shower Thoughts wróciła do normalności (ktoś ją podmienił na "Shrek Thoughts" w sierpniu zeszłego roku, z durnymi obrazkami Shreka i jeszcze durniejszymi "złotymi myślami"), teraz znów mogę dodawać najśmieszniejsze teksty do całkiem już pokaźnej listy cytatów, z których jeden zawsze gdzieś sobie wisi na marginesie (albo w stopce, jeżeli przeglądasz z telefonu). Przy okazji zaokrągliłem trochę narożniki widżetu z cytatem, dzięki czemu wygląda teraz jakby miał trochę zaokrąglone narożniki:
Logo blogu zrobiło się ostatnio biało-czarno-czerwone:
Całkiem nieźle rozkręciła mi się tradycja wrzucania comiesięcznej porcji śmiesznych obrazków - mam na Dropbox osobny folder na blogowe śmiechostki, a w nim podfoldery miesięczne. Pierwszego każdego miesiąca tworzę nowy podfolder i wrzucam do niego napotkane śmiechostki, które na koniec miesiąca publikuję. Działa to całkiem sprawnie, bo Dropboxa mam i na smartfonie, i na domowym pececie.
Teraz odrobina statystyk.
Ignormatyk, pomimo mnóstwa wpisów i całkiem niebanalnego stażu, jest ciągle blogiem niszowym. Odwiedza mnie około dwa tysiące osób tygodniowo, przy czym "osób" oznacza tu również rozmaite boty i inne roboty.
Najchętniej używaną przeglądawką jęternetową jest Chromolony Chrom, z moim ulubionym Fajerfoksem na drugim miejscu oraz drepczącym mu po piętach Safari na miejscu trzecim. Opera z ponad ośmioma procentami przeskoczyła Edge, co jest dla mnie (pozytywnym) zaskoczeniem:
Odwiedzają mnie głównie ludki z polskiej ziemi:
Ignormatyk czytany jest najczęściej na telefonach/tabletach:
Powyższe statystyki (a także dużo innych, nudniejszych, które dziś pominę) zostały wygenerowane za pomocą serwisu GoatCounter, na którym założyłem sobie kilka tygodni temu darmowe konto. Bardzo polecam.
Najfajniejsze w GoatCounter jest to, jak przedstawia on historię odsłon poszczególnych wpisów / stron: każda godzina ma swój słupek, dzięki czemu widać ile w ciągu każdej godziny było wejść:
Jeśli chodzi o wtyczki to nie ma ostatnio żadnych rewolucji. Zainstalowałem kilka nowych wtyczek, ale nic, co byłoby widoczne dla końcowego użytkownika:
- Gutenberg (bo wbudowany domyślny edytor wpisów ma denerwującego buga polegającego na dodawaniu spacji wokół wklejanej treści, a kopiuj-wklej to podstawa współczesnego blogowania 😉 )
- VaultPress (dzienny backup od Automattic)
- WPForms Lite - żeby mieć porządny, prosty formularz kontaktowy (poprzednia wersja strony "Kontakt" była przeładowana zbędnym śmieciem)
Samo pisanie odbywa się na ogół w pociągu do/z pracy, w dwóch czterdziestominutowych sesjach dziennie. O tej porze roku poranny widok za oknem mam mniej więcej o, taki:
Widok popołudniowo-wieczorny jest o wiele mniej interesujący, bo jest ciemno 😉
I to w zasadzie by było na tyle. Krowa, kura, kaczka… Kura, kaczka, drób… Droga na Ostrołękę...
Tak że tego, ten.
poranny widok nieostry. Czyżby % trzymały ;)?
To nie Instagram. Taką ostrość ma większość moich zdjęć…
Ten wpis przypomina mi początki Polanki jeszcze na Onecie, kiedy to ciągle coś zmieniałem, konfigurowałem i szperałem w ustawieniach. Bo mimo że ogólnie było dobrze, to jednak zawsze coś nie tak 😉
Miło, że stale jestem na Twojej liście. Dziękuję 🙂 I to nie tylko za to 😉
U mnie są naprzemiennie fazy prostoty oraz nadmiernej komplikacji. Obecnie jestem na etapie łagodnego wznoszenia się z prostego, przejrzystego motywu w stronę przekombinowanego monstrum, które potem znów będę upraszczał 🙂
Skąd taka sinusoida? 😉
Zawsze można coś poprawić, coś dodać, coś ująć, takie tam. Niekończąca się opowieść.
A to mnie zaskoczyłeś częstotliwością postów, aktywnością i ogromem blogów, które odwiedzasz. Niekończąca się orka na ugorze, a gdzie przyjemność?
Serdeczności
Częstotliwość pisania niestety nie idzie w parze z jakością, co widać. Mam jeszcze dużo nauki przed sobą jeśli chodzi o takie pisanie, żeby ludzie chętnie czytali. Co do odwiedzania blogów to oczywiście nie jest tak, że zaglądam na każdy blog raz w miesiącu, nie. Używam czytnika RSS, dzięki czemu jestem ze wszystkim na bieżąco w zasadzie bez wysiłku.
Za te 8% Opery odpowiadam pewnie Ja ?
Czyli Ignormatyka czytają więcej niż 3 osoby, inaczej by się matematyka nie zgadzała 🙂
Mówi się Ctrl-Shift-F1 a nie Shift-Ctrl-F1.
Chyba u was 🙂 U nas się w ogóle nie mówi tylko się naciska. Najpierw Szift z Kontrolem, mniej więcej w tym samym momencie, a potem co tam dalej.
A czy trudno się w Wordpresie osiąga zgodność z WCAG, tzn. opcje kontrastu i innych dostępności dla osób mających problemy z użytkowaniem internetu?
W sumie to nie wiem. Nigdy nie miałem okazji / potrzeby zgłębiania tego tematu. Może, kiedyś?