Niedawno w Tokio odbył się pierwszy w historii znanego nam świata ślub robotów. Ech, Japończycy 😉
Frois, pan młody, jest robotem robotoidalnym, a więc klasyczny, nieco kanciasty kształt tułowia, kończyny w kanonie najnowszej mody hydraulicznej, antenki na sprężynkach, jakieś kuchenne utensylia zamiast uszu, oczy wielkie jak u Wilka z bajki o Czerwonym Kapturku i okrągłe jak pi-er-kwardat, wszystko w mieszance czerwieni i chromu.
Yurikin z kolei (panna młoda) jest robotem humanoidalnym, w pięknej, białej sukience, z czarnymi włosami, łańcuszkiem w dekolcie oraz nieproporcjonalnie dużym (jednak w dalszym ciągu w miarę ludzko wyglądającym) nosem.
Para podobno nawet dała sobie po wszystkim buzi.
Jak stwierdził jeden z komentatorów, w dobie współczesnej tolerancji dla odmienności, tylko wypatrywać pierwszego ślubu robotów-gejów...
Więcej szczegółów: http://goo.gl/QHVUKI
https://www.youtube.com/watch?v=CzzZkkiJMv8