Lepiej późno niż wcale, a może lepiej wcale? No nie wiem. W każdym razie obejrzałem niedawno szósty sezon "Black Mirror" i z braku lepszych zapychaczy postanawiam niniejszym zrecenzować.
Joan Is Awful
Czyli po naszemu "Joanna jest straszna", ale w sensie nie że straszna, że się jej wszyscy boją, tylko bardziej, że okropna. Całkiem sprawnie zrobiona wizja nietuzinkowego wykorzystania komputerów kwantowych (czyli kwanputerów), a do tego przezabawna Salma Hayek grająca siebie samą.
Moja ocena: 10/10
Loch Henry
W odróżnieniu od reszty serii, zamiast SciFi mamy tutaj kryminalną przygodówkę w szkockich klimatach. Bardzo mocne, z nieoczekiwanym finałem. Ogląda się świetnie. Bardzo polecam.
P.S. "Loch" to w lokalnym narzeczu "jezioro". Czyta się "lok", mniej więcej.
Moja ocena: 10/10
Beyond the Sea
Dwóch kosmonautów leci na wieloletnią misję. Pozostawione w domach rodziny muszą się zadowolić ich zdalną obecnością w postaci... zdalników, czyli urządzeń wyglądających identycznie jak człowiek, ale wymagających zdalnego sterowania.
Tak się zaczyna, a potem robi się... interesująco.
Końcówki nie zrozumiałem. Ale jest Moc. Moja ocena: 9/10
Mazey Day
Bardzo mroczny horror o morderczym potworze z lasu, którego w sumie nie obejrzałem do końca, bo nie bawią mnie takie klimaty kompletnie.
Moja ocena: 1/10
Demon 79
Jest rok 1979, Wielka Brytania. Hindusi byli wtedy niezbyt lubiani, a o ruchach antyrasistowskich za bardzo się nie słyszało, więc Nida, młodziutka Hinduska pracująca w wielkim sklepie obuwniczym, ma przerąbane. Nikt jej nie lubi, przeganiana z miejsca na miejsce, tu ją obrażą, tam przestraszą, ogólnie kiszka.
A potem Nida znajduje talizman...
Czy uda jej się uratować świat przed pożogą? Warto sprawdzić! Jest strasznie, śmiesznie, absurdalnie. Mi się spodobało.
Moja ocena: 10/10
Moje odczucia tworzą odwrotny biegun. Oceniam odcinki najnowszego sezonu na, odpowiednio, 7, 5, 8, 4, 1.
Przede wszystkim: Nie rozumiem, dlaczego Brooker porzucił motyw „zagrożenia techniką, która już tu prawie jest” na rzecz „horroru rozgrywającego się we wcześniejszej dekadzie”. Tylko pierwszy odcinek zachowuje blackmirrorowego ducha, ale niepotrzebnie poszli w kierunku komedii wzmocnionej błazeństwami Hayek.
Trzeci odcinek jest najlepszy, ale za długi. W środkowym akcie nie za wiele się dzieje. Doceniam jednak dickowski punkt wyjścia, brutalny zwrot akcji i niewesołe zakończenie.
Drugi i czwarty odcinek to powolne zmierzanie w kierunku finałowych zwrotów akcji, które nie są aż tak dobre, żeby wynagrodzić widzowi poziewywanie w trakcie.
Piątego odcinka nie dokończyłem. Przerwałem oglądanie, gdy na ekranie pojawił się Boney M.
Zbiegiem okoliczności akurat dzisiaj też opublikowałem notkę o BM, więc żeby się nie powtarzać: https://cichyfragles.pl/2023/07/13/ostatni-sezon-black-mirror/
TL;DR – gdybym miał oceniać w tej samej skali, dałbym kolejno 7, 8, 5, 2, 4.
@Cichy:
Ponieważ wyłączyłeś u siebie komentarze (IMO niepotrzebnie), a ja jestem na waakcjach i nie mam dostępu do FB, pozwolę sobie jeszcze skomentować tutaj:
Ad odc. 1: Szkicujesz mega fajny pomysł na usprawnienie scenariusza. Ja rozwinę jeszcze swoją poprzednią myśl: Motyw ludzi uwięzionych w (wielowarstwowej!) wirtualnej rzeczywistości jest ponury (ekstremalny przykład: „I Have No Mouth But I Must Scream”), więc mieszanie go z komedią ma małe szanse wypalić. No i zupełnie bez sensu, że Joan nie wymieniła komórki, gdy dowiedziała się, w jaki sposób Truskawa ją szpieguje.
Ad odc. 2: Pełna zgoda, że to właśnie ten odcinek powinien być dłuższy i pogłębiony.
Ad odc. 3: Rozumiem zarzuty, ale czy aż tak przewidywalny? Pml ancenjqę qbzlśyvłrś fvę, żr j svanyr qbwqmvr qb zbeqrefgjn, pb bmanpmnłb, żr jlżfmrzh nfgebanhpvr (avr cnzvęgnz whż vpu vzvba) mhcrłavr bqovłb cb śzvrepv ebqmval?
Ad odc. 4: Pomyślałem jeszcze, że jedyną zaletą tej historii jest to, że fajnie uchwycono moment „już XXI wiek, ale jeszcze przed smartfonami”.
@Borys
Ad 1. Co do tej wielowarstwowej rzeczywistości, to trochę bez sensu było, że jeden koleś zdaje sobie z tego sprawę i nawet wie, na którym poziomie zagnieżdżenia się znajduje i jak się nazywa aktorka z poprzedniego poziomu – skąd on to może wiedzieć i dlaczego w takim razie nie wie o tym nikt inny?
Ad 3. No niestety, ale nawet tego się domyśliłem – bo jak inaczej można to było efektownie spuentować i co innego mógł zrobić w tak krótkim czasie? Chwilę wcześniej jeszcze myślałem, że może go jakoś załatwi (np. uniemożliwiając powrót na statek) i zacznie żyć jego życiem, co miałoby więcej sensu – ale przecież nie dałoby się tego ukryć przed kierownictwem misji, no i gdyby taki był zamiar scenarzysty, to lepiej by było zrobić to wcześniej, żeby to udawane życie jeszcze pokazać.
Ad 4. Jak dla mnie jedynym plusem tego odcinka była końcowa scena – mocna i ładnie się spinająca z początkiem: bohaterka, która wcześniej niechcący doprowadziła celebrytę do samobójstwa, teraz już celowo chce to zrobić, żeby mieć jeszcze lepsze zdjęcie (choć po tej całej awanturze już i tak ma w aparacie tony złota). Piękne podsumowanie moralnego upadku.