„Virion. Ona.” Recenzja książki
Kilka dni temu udało mi się skończyć dziewiątą z kolei książkę o Virionie, pod tytułem jak w tytule. Wrażenia? Na plus, tradycyjnie już, mnóstwo jatki. Jest mał...
Kilka dni temu udało mi się skończyć dziewiątą z kolei książkę o Virionie, pod tytułem jak w tytule. Wrażenia? Na plus, tradycyjnie już, mnóstwo jatki. Jest mał...
Bałaganiarska opowieść o tym, jak udało mi się przekonać żarówkę z Ikei, że nie jest żarówką z Ikei.
Opowiadam o tym, jak upolowałem nowego "Viriona", narzekając po drodze na durne przepisy i reklamy.
Ędrju na sterydach.
Pierwsza część serii "Linesman". Mi nie kliknęło, ale może Tobie kliknie?
Tekst ma za zadanie maksymalizację odległości między lewym a prawym kącikiem ust czytającego. Bonusik w komentarzach.