Jak co roku w pierwszej połowie października (który nota bene w tym roku jakoś nie chce przekształcić się w piździernik - pogoda ciągle całkiem sympatyczna) ogłoszono szczegóły przyszłorocznego budżetu, tym razem na rok 2017.
Rok temu mieliśmy pierwszy od 2008 roku budżet lepszy od poprzedniego. Było wielkie "alleluja", bo odrobinkę obniżyły się podatki, oczywiście skoro polepszyli w jednym miejscu, musieli zabrać w innym - cudów nie ma - ale summa summarum było ciut lepiej niż w 2015. Nie na tyle, żeby od razu piać peany na cześć rządu, ale wystarczająco.
Trend w tym roku został zachowany - w 2017 będzie lepiej, niż w 2016. Przez "lepiej" rozumiem tu, że przy tym samym dochodzie brutto będziemy mieli więcej kasy w kieszeni.
Różnica jest znikoma - w naszym przypadku zaledwie trzycyfrowa w skali całego roku, a więc naprawdę niedużo - ale jest, na korzyść.
O szczegółach nie będę się rozpisywał, bo wszyscy już to zdążyli zrobić w ciągu ostatnich kilku dni. A więc tylko szybciutkie podsumowanie:
- Obniżenie stawek USC na trzech dolnych progach, o pół procenta. Nowe stawki to 0.5%, 2.5%, 5%.
- Podniesienie kwoty wolnej od podatku w przypadku uzyskiwania dochodu z wynajmu jednego pokoju w swoim mieszkaniu. Zmiana z €12,000 na €14,000 rocznie - tyle można będzie w 2017 legalnie zarobić na wynajmie pojedynczego pokoju bez płacenia podatku.
- Podniesienie ulgi podatkowej z €550 do €950 dla samozatrudnionych (to my!)
- Przedłużenie ulgi od kredytów mieszkaniowych dla kupujących po raz pierwszy - zamiast w 2017, ulga skończy się dopiero w 2020.
- Zmniejszenie DIRT o 2% (DIRT to podatek od dochodów uzyskanych z oprocentowania oszczędności / lokat - obecnie 41%, docelowo do 2020 planuje się obniżkę do 33%, po 2% rocznie)
- Pojawi się nowa ulga podatkowa dla osób kupujących swoją pierwszą nieruchomość. O ile tylko nieruchomość jest nowa, a jej cena zakupu nie przekracza €600,000, będzie można uzyskać obniżkę podatku dochodowego o maksymalnie 5% [simple_tooltip content='To całe zdanie brzmi jak bredzenie szaleńca, ale w sumie to całkiem proste: o ulgę można się ubiegać wyłącznie jeżeli kupujemy NOWĄ nieruchomość NIE DROŻSZĄ niż €600,000, a kwota ulgi nie może przekroczyć 5% od €400,000, czyli €20,000']od kwoty nieprzekraczającej €400,000[/simple_tooltip] (a więc maksymalnie €20,000 ulgi). Ulga ta będzie rozłożona maksymalnie na cztery lata, a więc rocznie taki człowiek zapłaci do 1.25% mniej podatku dochodowego.
- Ulga remontowa, która teoretycznie miała się skończyć w grudniu 2016, zostaje przedłużona o dwa lata.
- Od kwietnia 2017 roku zostanie wprowadzone dodatkowe opodatkowanie na napoje słodzone cukrem (szczegółów - stawek - jeszcze nie znamy)
- Akcyza na fajki idzie w górę o €0.50 za paczkę - jako że jestem wielkim przeciwnikiem wszelakich używek, na wieść o wzroście akcyzy natychmiast pojawił mi się na gębie wielki banan.
- O pięć lat wydłużono zwolnienie z podatku VRT (czyli rejestracja nowego auta) dla posiadaczy aut elektrycznych. Hybrydziarze nie zapłacą VRT przy zakupie "tylko" przez najbliższe dwa lata.
- Podatek przy zakupie nieruchomości pozostaje bez zmian (1%), aczkolwiek jest wzmianka o nadchodzących zmianach. Nie wiadomo jeszcze, na lepsze czy na gorsze.
- Bez zmian pozostaje stawka 9% VAT-u na dochód uzyskany w sektorze turystycznym
- Zostaną wprowadzone wysokie kary dla osób unikających ujawnienia swoich kont zagranicznych. Obecnie zdarza się, że niektóre firmy odprowadzają pieniądze za granicę jeszcze przed opłaceniem podatku, następnie płacą pracownikom pensje z tych kont zagranicznych ulokowanych w krajach o bardzo niskich stopach podatkowych. Do tej pory irlandzkie Revenue nie miało za bardzo środków, żeby z tym procederem walczyć - od 2017 ma się to zmienić.
- Szkoły dostaną 2400 nowych nauczycieli, Garda (lokalny odpowiednik Policji) - 900 nowych funkcjonariuszy, a szpitale 1000 nowych pielęgniarek i położnych.
- Najniższa stawka godzinna dla pracowników etatowych zostanie podniesiona o dziesięć centów (z €9.15 do €9.25).
- 1.2 miliarda euro zostanie przeznaczonych na wybudowanie 47 tysięcy nowych domów / mieszkań z przeznaczeniem na pomoc społeczną (osoby z niskimi dochodami lub bez dochodów mogą starać się w Irlandii o darmowe mieszkanie socjalne)
- O 10% podniesiony będzie bonus bożonarodzeniowy dla osób korzystających z pomocy społecznej (w roku 2016: 75% - w 2017, 85%)
- Rodziny o łącznych dochodach nieprzekraczających €37,500 (brutto) rocznie mogą liczyć na pokrycie kosztów opieki nad dziećmi w kwocie do €8,000 rocznie.
- Najważniejsze na koniec: wbrew usilnym knowaniom UE bez zmian pozostaje irlandzka stawka CIT (podatek od dochodów firmowych), czyli 12.5% - jedna z najniższych w Europie i tak naprawdę przyczyna, dla której Irlandia jest europejską Mekką dla wszystkich gigantów świata IT: Google, Apple, Microsoft i mnóstwo innych - wszyscy oni mają swoje Head Quarters właśnie w Irlandii.
Ponieważ od kilku dni lokalne portale puchną od komentarzy pod artykułami o tym budżecie, sam powstrzymam się od wszelkich uwag. Napiszę tylko, że gdybym miał dać temu budżetowi ocenę, dostałby on jakieś siedem gwiazdek.
Na dziesięć.
Ale nie dam 😉
Taka jedna uwaga. Podatek “cukrowy” ma wejść w życie dopiero w 2018. Z tego co wiem.
No i fajnie. Z tego co czytam w mediach, w okolicach kwietnia 2017 mają się dopiero zacząć rozmowy na temat tego podatku, więc pewnie zanim machina biurokratyczna nabierze rozpędu, trochę wody w Liffey upłynie.
Jak podrozeje Mirinda to wychodze na ulice!