Jeszcze jedna irlandzka piosenka pijacka
Skoro właściciel niniejszego blogu jest emigrantem, wypadałoby od czasu do czasu uraczyć znudzonego Czytelnika jakimś elementem lokalnego folkloru, a nie tylko ...
Recencje rozmaitych dzieł sztuki, które skonsumowałem lub skonsumuję. Głównie filmy, książki, muzyka.
Również recenzje produktów, których używam. Programy, elektronika, sprzęt agd…
Skoro właściciel niniejszego blogu jest emigrantem, wypadałoby od czasu do czasu uraczyć znudzonego Czytelnika jakimś elementem lokalnego folkloru, a nie tylko ...
W ramach wczorajszego maratonu filmowego udało mi się namówić Małżowinkę na seans siódmego odcinka Gwiezdnych Wojen.
Korzystając z tego, że odwiedziła nas babcia (tak naprawdę teściowa, ale wszyscy mówią na nią babcia, pomimo jej słabych protestów), urządziliśmy sobie wczoraj ...
Uff! Cud się stał, udało mi się wreszcie skończyć pierwszy z trzech tomów powieści Alastaira Reynoldsa o tytule jak w tytule, czyli po naszemu "Przestrzeń objaw...
Dziś króciutka recenzja gry, którą odkryłem całkiem niedawno, a która wessała mnie całkiem. Na szczęście na krótko, bo gra jest typu "przejdź wszystkie plansze ...
Tytuł dzisiejszego wpisu jest trochę bessęsó. A trochę nie. Po pierwsze, literka w nawiasie sugeruje punkt G, och, ach, ekstatyczne doznania - w tym przypadku c...