Mwa-ha-ha ależ się ubawiłem. Nie dalej jak kilka chwil temu przeczytałem u zaprzyjaźnionego blogera, że w Polsce planuje się wprowadzić bardziej szczegółowe kontrole podatkowe (oraz sankcje dla krętaczy podatkowych). W szczególności:
Jeżeli organ skarbowy stwierdzi, że podatnik dokonał legalnej czynności, której celem było zmniejszenie podatku lub jego obniżenie, sięgnie po klauzulę o unikaniu opodatkowania, a obywatel lub firma będą musieli dopłacić oszczędzony podatek oraz karę 30% jego wartości.
Czyli innymi słowy, jeżeli kupię paletę jajek, które okażą się nieświeże, i oddam te jajka z powrotem do sklepu, a sklep zwróci mi pieniądze, to za karę będę musiał oddać 130% kwoty podatku, który zapłaciłem przy zakupie jajek? W końcu zwrot towaru jest legalną czynnością. Co prawda moim celem nie jest zmniejszenie podatku tylko odzyskanie kasy za nieświeże jajka, ale skoro zwrot kasy oznacza mniej podatku dla państwa, to można to zinterpretować na moją niekorzyść.
Albo, dajmy na to, otrzymam od stryjka Zdzicha darowiznę w postaci daczy z garażem, wartą sto tysięcy złotych. Zapłacę od tej darowizny podatek (prawie 20 tysięcy zeta), a tydzień później pójdę i nasikam stryjkowi na jego ulubione begonie, dzięki czemu ten postanowi odwołać darowiznę. W efekcie podatek wróci do mojej kieszeni - a więc nasikanie na begonie stryjka było legalną czynnością, w efekcie której do państwa trafiło mniej kasy. Ewidentny przekręt, trzeba mnie ukarać...
Jak to pisze ów zaprzyjaźniony bloger, lepiej nie przechodzić w Polsce na zielonym, bo za karę zabiorą nam prawo jazdy i jeszcze wystawią mandat za unikanie mandatów (w końcu gdybyśmy przeszli na czerwonym, państwo zarobiłoby na mandacie, a tak - świadomie i złośliwie zmniejszyliśmy przychód państwa).
Póki co - nie wybieram się. A jak się już nawet wybiorę, prawko zostawię w domu. Na wszelki wypadek.
od jakiegoś czasu mam wrażenie, że Polska bierze udział w jakimś konkursie na najbardziej absurdalny kraj na świecie. i powoli wysuwa się na czoło :/
Na czoło to się wysuwał w komunistycznej partii członek. Z ramienia. Ot, zagwozdka anatomiczna…
Daj mnie pan link jakiś do tego co kursywą napisane bo nie uwierzę. Jak mi bogowie i boginie mili – nie uwierzę. A jeśli się to prawdą okaże i w życie wejdzie to zaczynam planować emigrację. Straszę i straszę od lat, ale leniwy jestem to mi się nie chce. Ale istnieje jakaś granica absurdu, który jestem w stanie tolerować.
Ależ prącie bardzo: http://wyborcza.pl/1,91446,15268709,_Puls_Biznesu___Podatkowe_sekrety_w_niebezpieczenstwie.html
I jeszcze tutaj, trochę więcej czytania, ale temat ten sam: http://ekspert-flotowy.pl/artykuly/66/nadchodza_ciezkie_czasy.html
Twoje interpretacje są zbyt daleko idące 😉
Moje interpretacje są najmojsze!
To jeszcze dodam, a co mi tam. W celu kontroli podatników planuje się powołać kolejny wyspecjalizowany bardzo poważny urząd, RSUO (Radzimy Sk… Uiścij Opłaty), którym będzie posiłkować się Urząd Skarbowy. Ale uwaga, decyzje RSUO _nie_będą_wiążące_dla_US_.
Czyli tłumaczę:
Nawet jak RSUO przypadkowo stanie w obronie obywatela, który _legalną_ drogą chciał oszczędzić na podatku (złodziej i pijak, bo każdy pijak to złodziej) to US będzie miał to w doopie głęboko i wydyma obywatela.
Pomijam już fakt, że będzie to kolejna struktura państwa (opiekuńczego, he he he), który będzie dysponował pełną wiedzą o finansach Odroburzan.