Migracje ze wschodu na zachód nie są niczym nowym. Ja na ten przykład wyemigrowałem z Polski do Irlandii prawie 20 lat temu.
Tym razem jednak opowiem szybciutko o (kolejnej już) migracji blogu. Całkiem niedawno - dosłownie parę godzin temu - udało mi się przenieść blog na nowy VPS.
Poprzedni serwer siedział sobie na Litwie, a teraz bloga czytasz z Niemiec.
Czemu tak?
Głównie ze względu na koszt. Za mniej niż jedną trzecią kwoty, Niemcy zaoferowali mi porównywalny serwer do tego od Litwinów. "Porównywalny" to rzecz jasna nie znaczy "identyczny" - tak naprawdę ten niemiecki jest odrobinę słabszy. Rzecz jednak w tym, że wystarcza - i to z zapasem.
Litwini dali mi trzyrdzeniową maszynę z 8 GB pamięci i 80 GB przestrzeni dyskowej, a także symetryczne łącze po sto megabitów w każdą stronę, bez limitów.
Niemcy dali mi dwurdzeniowe CPU z 4 GB RAM i 40 GB miejsca na dysku, z dużo szybszym połączeniem asymetrycznym (trzy gigabity w jedną stronę, półtora gigabita w drugą), z limitem wysłanych danych 20 TB miesięcznie (bez limitu na dane pobierane).
Blog zajmuje mi obecnie jakieś 15 GB i będzie rósł dużo wolniej, niż dotychczas, bo jakiś czas temu zrezygnowałem z serii ze śmiesznymi obrazkami, która zjadała najwięcej miejsca.
Sądząc po tym, co mi mówi Google, odwiedza mnie mniej niż 300 osób dziennie, co oznacza średnio jedne odwiedziny co 4-5 minut. Przy takim obciążeniu ten nowy serwer to i tak jest overkill.
Cenowo to wygląda tak, że Litwini życzą sobie €176 za rok (z 25% zniżki jeżeli opłacę za dwa lata z góry), a Niemcy €4 miesięcznie. Czyli u Niemca nie tylko płacę ponad trzy razy mniej, ale też mogę od nich odejść w ciągu miesiąca, czyli lepsza elastyczność.
Sama przeprowadzka poszła nad wyraz sprawnie. Kluczowe jest skonfigurowanie bezhasłowego logowania między serwerami za pomocą kluczy (ssh
/ scp
itd). Potem trzeba zrobić kilka razy scp
:
- Pliki konfiguracyjne Apacza
- Pliki konfiguracyjne Restic i RClone (do backupów)
- Skrypty do robienia backupów
Ręcznie trzeba:
- Zainstalować wszystkie brakujące pakiety (Apacz, php, restic, rclone, LetsEncrypt)
- Upewnić się, że folder www jest własnością Apacza (czyli
www-data:www-data
) - Przywrócić kopię zapasową z Restic (czyli zawartość folderu web całego blogu, w tym również instalacji WordPressa, dzięki czemu nie trzeba go instalować od zera)
- Zmienić rekord A w strefie DNS
- Odświeżyć certyfikat LetsEncrypt
- Poustawiać Restica na nowym serwerze, żeby kopie zapasowe robiły się automatycznie.
- Zablokować na publicznym interfejsie sieciowym wszystko oprócz 80 i 443. Idealnie byłoby zamknąć również 80, ale już bez przesady.
I to w zasadzie tyle.
Każda kolejna migracja jest odrobinę mniej stresująca od poprzedniej. Tym razem miałem dodatkowo kopie zapasowe Restic, co znacznie przyspieszyło cały proces. Jak mi się będzie mocno nudzić, może nawet napiszę sobie kiedyś skrypt, który przerzuca blog z jednego serwera na drugi.
Swoją drogą, ciekawe czy da się zautomatyzować takie rzeczy jak ssh-copy-id
albo edytowanie rekordów DNS.
Albo zacznę oferować usługę szybkiej migracji blogu różnym lajkonikom.
Czy coś.
Ja tam nadal preferuje share hosting pod bloga. Choć szczerze powiedziawszy, wykorzystują nie raz VPS do zabawy lub czasochłonnych zadań – np. transfer TB danych pomiędzy chmurami :/
Zdradzisz, do którego Niemca poszedłeś? Cztery eurasy za miesiąc to bardzo dobra cena za VPS, zważywszy, że dostałeś aż 40 GB przestrzeni dyskowej.
Mam wielką ochotę pobawić się VPS-em i postawić coś od zera… ale na razie nie wymyśliłem, co by to mogło być. Statyczny blog śmiga na serwerze dzielonym, a pomysły typu „twój własny Spotify!” albo „twój własny serwis pogodowy!” zupełnie do mnie nie trafiają.
Hetzner
> (…) pomysły typu „twój własny…”
Do tego idealnie jest mieć nieużywanego kompa w sieci domowej, na którym stawiasz Proxmox (czy nawet zwykłe Ubuntu z LXC), chowasz to w VPN-ie typu Tailscale i możesz sobie nastawiać swoich własnych serwerów od groma i ciut.