W uścisku Pythona
Jak się moi wierni Czytelnicy (a można ich policzyć na palcach pijanego pracownika tartaku) zdążyli zorientować, od czasu do czasu publikuję na łamach swego blo...
Jak się moi wierni Czytelnicy (a można ich policzyć na palcach pijanego pracownika tartaku) zdążyli zorientować, od czasu do czasu publikuję na łamach swego blo...
One chodzą całymi hordami, przetaczają się tłumnie przez nasze życia i zostawiają mnóstwo bolesnych blizn, szram i dziur. Weźmy na ten przykład ostatni kwartał ...
Miałem wczoraj intensywną potrzebę przetłumaczenia na angielski pojęcia "zapalenie opon mózgowych". Zaglądam sobie na ling.pl i widzę, że tłumaczy się to jako m...
Dziś druga porcja dekupażowych wypocin mojej lepszej Połówki (pierwsza jest do obejrzenia tutaj). Tym razem, z racji pory roku, głównie motywy świąteczne. A wię...
Kolega mi próbuje wmówić, że się mówi "ciąg" a nie "ciągnij", ale ja tam swoje wiem. Chodzi o taki ciągnij, w którym kolejne wyrazy różnią się o tą samą wartość...
Tym razem nie chodzi o pachołków reżimu (pamięta jeszcze ktoś ten skecz z Rewińskim?) tylko o zwykłe, czerwonobiałe plastikowe stożki przydrożne. Tak dziś wiało...