Pod koniec stycznia pisałem o nowym-starym pomyśle, który wdrożyłem na blogu, czyli podstronie "teraz", domyślnie dostępnej pod adresem https://xpil.eu/now.
Strona jak strona, coś tam dopisywałem od czasu do czasu, ale po co sobie tak utrudniać życie skoro już od dawna mam na blogu kategorię "MiniBlog", która jest przeznaczona właśnie do tego celu?
Tak więc wskrzesiłem kategorię MiniBlog, dodałem na marginesie widżet, który wyświetla tameczne wpisy a potem - za pomocą pięciominutowej sesji Ctrl-C, Ctrl-V - przeniosłem wszystkie akapity z tamtej podstrony do tejże kategorii, każdy jako osobny wpis.
Na koniec jeszcze skonfigurowałem wtyczkę Redirection tak, aby przenosiła z adresu /now na adres kategorii MiniBlog - i już.
Główne zalety takiego podejścia:
- Każdy mini-wpis jest właśnie osobnym pełnoprawnym wpisem, pod którym można komentować, do którego można linkować itd itd. W poprzedniej wersji wszystko leciało w jednej kupie, jednym ciurkiem.
- Dodawanie nowych mini-treści jest łatwiejsze niż dodawanie "zwykłych" wpisów: otwierając kategorię, jeżeli jestem zalogowany, widzę na samej górze okienko do wpisania nowego tekstu, właściwa kategoria jest już wybrana, wszystko w jednym miejscu.
- Mogę mieć listę najnowszych mini-wspisów jako widżet na marginesie.
Wady:
- Jedna, nieduża: czytelnik nieświadomy istnienia tego mini-blogu będzie widział te mini-wpisy w linkach poprzedni-następny pod "normalnymi" ("dużymi") wpisami, co może być na początku nieco dezorientujące.
Przychodzę tu i się wkurzam. No bo weź, ten se tu co chwila zmienia, poprawia, cuduje, a ja mam nadal ten siekierą wyciosany blog na blogspocie i tę jedną, upierdliwą niczym brzęcząca mucha myśl że kiedyś się wezmę i zrobię z tym coś, przeniosę, uporządkuję, ogarnę… Po czym stwierdzam, że obudowa w sumie nie taka ważna, byle pisać się chciało. A potem znowu przychodzę na jakiś świeżo pomalowany blog i znowu ta mucha 😉
Kwestia priorytetów. Jedni wolą grzebać we blogu, inni pójdą w tym czasie się poopalać czy przekopać ogródek. Czy coś.
Kiedyś była moda na mini blogi, potem mikro blogi. Tak jak piszesz, trzeba co wygodne dla nas używać.
Zaleta tej strony /now jest też chyba taka, że to ogłoszenie – bez komentarzy pod nim. Taki manifest trochę. A jak robisz wpisy, to tak jak piszesz one się mieszają i zostają w historii. Można do nich coś dopisać, dyskutować.