Ambulance. Recenzja filmu

https://xpil.eu/awoi

Jak szalet to szalet, jak zwykła była mawiać jedna moja znajoma babcia klozetowa. Znaczy się, dla odmiany, dziś czas na trzecią już z rzędu recenzję ruchomych obrazków.

Raz jeszcze kino akcji - tym razem Jake Gyllenhall w roli rabusia banków. Film zaczyna się tak, że Will, adoptowany brat Danny-ego, zbiera kasę na operację dla swojej żony - okazuje się bowiem, że ubezpieczalnia nie pokrywa akurat tego konkretnego rodzaju operacji, a czas ucieka.

Danny na ogół ma dużo kasy na podorędziu i "marne" 300 tysięcy dolarów potrzebnych na operację pożyczyłby bratu bez mrugnięcia okiem, ale akurat się wyprztykał - wydał wszystko na przygotowanie skoku na bank. Skok stulecia, dodajmy, po którym już do końca życia nie będzie musiał pracować.

Will jest weteranem wojennym, genialnym kierowcą (coś a'la Baby z "Baby Driver"), Danny proponuje mu więc udział w napadzie w charakterze kierowcy. Will najpierw się próbuje wykręcić, ale w końcu się zgadza.

W międzyczasie poznajemy postać Camille Thompson, najlepszej sanitariuszki pogotowia ratunkowego w Los Angeles, która w swojej karierze nie straciła ani jednego pacjenta, gwarantując utrzymanie człowieka przy życiu przez co najmniej 20 minut potrzebnych karetce na dotarcie do najbliższego szpitala - i to bez względu na rodzaj czy stopień obrażeń.

Napad na bank okazuje się niewypałem, dochodzi do wymiany ognia między bandziorami a lokalną policją, giną wszyscy napastnicy z wyjątkiem - jakże by inaczej - Willa i Danny-ego, którym udaje się porwać ambulans. A w ambulansie Cam z postrzelonym przed chwilą dość potężnie Zachem. Zach skończył szkółkę policyjną ledwie trzy miesiące wcześniej i jest to jego pierwsza akcja ze strzelaniną.

Opisane dotychczas wydarzenia to zaledwie początek filmu. Właściwa akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy ambulans opuszcza teren banku. Złodziejom udaje się wziąć ze sobą dwie torby z gotówką - razem 16 milionów dolarów, niewiele w porównaniu z tym, co mieli ukraść, ale i tak całkiem konkretnie - a policja postanawia ich nie zatrzymywać ogniem ze względu na bezpieczeństwo przebywającego na pokładzie karetki rannego kolegi.

Co się wydarza dalej - nie powiem, bo nie chcę zepsuć niespodzianki tym Czytelnikom, którzy jeszcze nie oglądali tego filmu, a być może zechcą. Ale pokażę jeszcze szybciutko kilka pozostałych postaci.

Bardzo spodobała mi się para bohaterów granych przez Garreta Dillahunt i Olivię Stambouliah, czyli kapitan Monroe i porucznik Dzaghig. To oni kierują całą akcją, przez większość filmu siedzą w jednym z opancerzonych aut policyjnych i wchodzą sobie nawzajem na odciski. Pracują dla różnych agencji, różnią się między sobą jak woda i ogień, a dialogi, jakie się między nimi wydarzają są zdecydowanie warte grzechu 🙂

Poniżej zrzut ekranu ze strony Google z listą aktorów - w sumie nie ma tu nikogo znanego (przynajmniej mi) - może oprócz Jake-a Gyllenhaala, którego w sumie dość lubię, głównie za rolę Coltera w "Source Code".

Film polecam, acz bez głębszych wzruszeń. Fajna akcja, kupa rozrywki, nie nudzi się, ale drugi raz raczej go nie obejrzę.

Moja prywatna ocena: 9/10

https://xpil.eu/awoi

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.