Dokładnie dziewięć lat temu wpadłem na pomysł, żeby założyć blog. Wykupiłem domenę, odpaliłem na niej WordPressa... no i jakoś się to turla.
Jeżeli wytrwam z blogowaniem jeszcze siedem lat, w maju 2027 będzie okrągła, szesnasta rocznica. Ha!
Na blogu jest obecnie 2168 wpisów, z czego 2158 opublikowanych, 5 zaplanowanych do publikacji w ciągu kilku najbliższych dni i 5 "w szufladzie", czekają na dokończenie.
Komentarzy jest obecnie 6643, w tym 1716 moich.
Blog siedzi - w odróżnieniu ode mnie - w Polsce, na serwerze wirtualnym OVH. Przedtem siedział we Francji (też OVH). Ogólnie z OVH lubimy się od dość dawna i o ile tylko nie zaliczą jakiejś większej wtopy, raczej się to nie zmieni.
Blog pomalutku ewoluuje. Na początku był mieszanką pamiętnika z opowieściami emigranta, ale ileż można opowiadać o Irlandii, tym bardziej, że równolegle ze mną robi to bazylion innych blogerów w stu językach? Dlatego do jakiegoś czasu skupiam się bardziej na zagadkach i ciekawostkach matematycznych, przeplatając je z rzadka recenzjami książek lub filmów.
Kilka rzeczy się tu jednak nie zmieniło od samego początku: nie mam żadnej misji, nie zamierzam nikogo do niczego agitować, nie będę tu niczego reklamował za pieniądze ani inne dobra doczesne.
Najważniejsze zostawiłem na koniec: jak radzę sobie z brakiem weny, który przecież prędzej czy później dopada każdego?
Po pierwsze staram się mieć napisane "na zaś", na zapas, przynajmniej na 2-3 tygodnie do przodu. To zdejmuje ze mnie presję że muszę już coś teraz zaraz opublikować.
Po drugiej jeżeli szykuje mi się dłuższa przerwa w pisaniu (bo, na przykład, zmieniam pracę albo mieszkanie i nie mam przez jakiś czas ani chwili na nabazgranie paru zdań), wtedy przesuwam przyszłe wpisy w kalendarzu tak, żeby pokryć nimi więcej tygodni - zamiast jednego wpisu co trzy dni robi się z tego jeden wpis na tydzień, albo nawet dwa na miesiąc.
Po trzecie w końcu - to nie Olimpiada. Jeżeli niczego nie napiszę przez miesiąc czy nawet rok, nikomu się nic nie stanie.
Wdech.
Wydech.
O kurde przegapiłem okrągłą 8 rocznice. Stoo lat
Szczerze gratuuję,dziewiątki niech będzie także tematów, grona czytelników wiernych. Życzę weny, czasu, ciekawości, ciekawych rozmów, i lektur, bo Tyś z tych czytających. Życzę Ci ciągu numery, geome czy jakoś tak…
Nie mydlić z przeciągiem, a co do wdechu i wydechu, najlepiej ćwiczyć przepnę, ale nie o tym sto lat! Satysfakcji.
Gratulacje, pisanie uzależnia. Oby wena się nie wyczerpała, a wpisy szły na bieżąco!