Dziś zaczniemy matematycznie: całkiem zaskakująca postać liczby Pi. Co prawda Wolfram Alpha widzi różnicę na szesnastym miejscu po przecinku, ale Srinivasa Ramanujan twierdzi, że wynik jest dokładny, nie przybliżony. Co więcej, takich równości na Pi Ramanujan "wynalazł" całkiem sporo:
Wszyscy pewnie już słyszeli, ale co mi tam: Sapkowski ogłosił oficjalnie, że dopisze dalszy ciąg przygód Geralta! Mam tylko nadzieję, że tym razem przyłoży się bardziej niż ostatnio i zrobi coś, co się zgadza z grami i serialami, bo dotychczasowe książki kompletnie nie pasują.
John zastanawia się, czy więcej jest gwiazd bliźniaczych, czy liczb pierwszych bliźniaczych. Głupie? Może i tak, ale wywód całkiem zgrabny.
Rodrigo pokazuje interesujące podejście do zliczania elementów listy spełniających zadane kryteria oraz dlaczego warto uczyć się różnych języków programowania, a nie tylko jednego.
Głośno od kilku tygodni o LK-99, nadprzewodniku działającym w temperaturze pokojowej. Okazało się, że to tylko PR stunt żeby narobić szumu - LK-99 nadprzewodnikiem jednak nie jest.
Firma Terraform Industries proponuje konstrukcję urządzenia pozwalającego produkować ekologiczny wodór w cenie jednego dolara za kilogram (czyli pięciokrotnie taniej niż najtańsze dotychczas masowo wdrożone metody). Urządzenie ma kosztować około sto tysięcy dolarów i działać bezobsługowo (i bez używania zewnętrznych źródeł energii) przez co najmniej pięć lat, generując przez tych pięć lat wodór wart około 150 tysięcy dolarów rocznie. Póki co to tylko projekt, ale ciekawy. Jeżeli metoda okaże się skuteczna, być może czeka nas przewrót w branży energetycznej.
Odrobina historii. Jest rok 1993, Ian Murdock opracował właśnie nową wersję Linuksa i nazwał ją "Debian".
W 2018 roku Mikhail Dyakonov (a właściwie Михаил Дьяконов) napisał o bańce kwantowej. I nie, nie chodzi o jakieś wyszukane zjawisko fizyczne, a o najzwyklejszą w świecie bańkę spekulacyjną. Osiemdziesięciotrzyletni obecnie Autor twierdzi, że żeby komputer kwantowy miał szansę wykonywać jakiekolwiek w miarę sensowne działania, trzeba mu dostarczać w sposób ciągły około 10300 parametrów - to jest więcej niż liczba wszystkich cząstek subatomowych w całym Kosmosie. Czy ma rację? Nie wiem, ale czas leci, a ja jakoś nie słyszę o żadnych przełomach w tym kierunku. Zwolennicy komputerów kwantowych twierdzą, że korekcja błędów, że IBM, że Google, że Wogle (mnóstwo Wogli) - pożyjemy, zobaczymy.
Przyznać się, ale tak szczerze: kto wiedział, że wciśnięcie (i przytrzymanie) klawisza Ctrl na okienku Task Managera zatrzyma automatyczne sortowanie listy procesów, umożliwiając jednocześnie łatwe kliknięcie w konkretną pozycję? Ja nie wiedziałem.
Na koniec link do całkiem obiecująco wyglądającego programu do edycji plików CSV. Jeszcze nie testowałem, ale z opisów (i opinii użytkowników na forach) wygląda na godnego przeciwnika Excela. Co prawda nie umie robić wykresów, ale jeśli chodzi o samą edycję plików CSV, jest zdecydowanie górą pod każdym względem. A do tego ma całkiem atrakcyjny model Premium: wersja podstawowa jest za friko, a dodatkowe opcje pojawiają się po zakupieniu dożywotniej licencji - i nie jest to jakaś wybitnie wygórowana kwota (licząc po dzisiejszym kursie dolara: około €25 za wersję "średnią" oraz około €45 za wersję "pełen wypas").
ad. Menadzer zadań
Ja nie wiedziałem, iż ctrl robi taką chwilą pauzę. Za to kiedyś nieźle się naszukałem, czemu mi się on nie aktualizuje. A tam w ustawieniach jest opcja “częstotliwość odświeżania danych” (czy coś podobnego), gdzie można wybrać wstrzymaj i wtedy menadżer nie aktualizuje danych.
Ja przed chwilą odkryłem przypadkowo linuksową komendę pstree…