Raz na jakiś czas loguję się na serwer z blogiem i aktualizuję OS nieśmiertelnym apt update; apt -y upgrade
Ostatnio jednak zamiast oczekiwanego komunikatu o braku aktualizacji (bądź też ich poprawnym zainstalowaniu) dostałem serię dziwnych błędów, z których po szybkiej analizie wykombinowałem, że serwer stoi na Linuksie, który jest już niewspierany i najlepiej żebym zrobił upgrade do nowszej wersji.
Z tym, że upgrade-u się już zrobić nie dało, bo ponoć system był już niewspierany od ponad 6 miesięcy, a tylko w tym oknie da się go unowocześnić z automatu, potem trzeba kombinować, a ja jestem leniwy...
Skoro nie, to trudno, pomyślałem sobie, czas odświeżyć swoje linuks-fu. Zakupiłem w OVH nowy serwer (na miesiąc), przeniosłem ze starego pliki z blogiem tudzież backup bazy danych. Zainstalowałem WordPressa na nowym serwerze, odtworzyłem wszystko jak trzeba. Działa? Gówno tam, nie działa bo jeszcze certyfikaty są potrzebne, a te nie zadziałają bez przeniesienia domeny na nowy serwer, a tego jeszcze nie chciałem robić bez uprzedniego przetestowania czy blog faktycznie działa.
Ręcznie grzebnąłem w bazie danych WordPress na nowym serwerze i zmieniłem prefiks adresu z domeny na "gołe" ip oraz z http na początku zamiast https. Zadziałało!
Ale nie wszystko. Dwie wtyczki, okazało się, nie były kompatybilne z PHP 8 i musiałem ręcznie zmieniać kod (na szczęście StackOverflow jest zawsze pod ręką, a ja nie byłem pierwszy z tym problemem). Dwie szybkie sesje kopiuj-wklej, zadziałało.
Przeniosłem u dostawcy DNS adres blogu na nowe IP, odczekałem godzinkę aż się rozpropaguje, zainstalowałem i odpaliłem certbota, zmieniłem w bazie prefiks z powrotem na https://xpil.eu, odpalam stronę główną blogu... Nie działa.
Noż...
Okazało się, że ufw
przepuszczał domyślnie ruch na porcie 80, ale na 443 już nie. Zmieniłem konfigurację ufw
, restart apacza na wszelki wypadek... działa. Uff.
Wszystko?
Nie! Zapomniałem przenieść tt-rss, który przecież serwuje mi teraz dane do widżetów "Inni piszą" oraz "Znalazłem w sieci". Niestety poległem na eksporcie danych ze starego systemu (nie chciało mi się już wgryzać w Postgresa w Dockerze) więc wyeksportowałem OPML ze starego serwera, zaimportowałem do nowego... i dupa, bo inne wersje między instancjami i się zmienił format OPML. Ręcznie przeformatowałem OPML do nowego formatu, zaimportowałem... działa. Uff.
Koniec?
Nie! Mam przejcież jeszcze Vaultpress do backupów, tam też trzeba było poustawiać wszystko od zera, bo inne hasła, klucze i Wogle. Wreszcie zadziałało.
Koniec?
Nie! Ostatnim krokiem było wrzucenie do systemu OVH zgłoszenia, żeby kasę, którą opłaciłem za rok z góry za stary serwer przenieśli na nowy, a stary zamknęli.
Koniec?
Mam nadzieję.
Jeżeli komuś coś nie działa, niech da znak sygnał...
VaultPress nie jest płatną usługą WordPressa?
Jest.
A nie myślałeś o wtyczce do backupowania UpdraftPlus? Nawet w darmowej wersji tego pluginu da się backup (po jego wykonaniu) z poziomu wtyczki przesłać FTP-em na zdalny serwer albo do usługi chmurowej. Backupuje się bazę danych, wybrane elementy strony lub całość witryny.
Używałem tej wtyczki, ale kiedyś miałem potrzebę odzyskać coś z kopii zapasowej i mi nie zadziałało, i się zraziłem. Nie wiem czy to była wina wtyczki czy moja, w każdym razie już nie używam.
Akurat migruję swoje graty i powiem Ci, że jak się wahałem, czy chce mi się zamykać wszystko w kontenerach, tak właśnie rozwiałeś moje wątpliwości. Niestety blog z bazą póki co stoją „na żywca”. A graty, które były w kontenerach to „rozpakuj archiwum, uruchom kontener, uruchom przekierowanie portów (if any)”.