Mam kolegę, który w ramach pracy potrzebuje od czasu do czasu wygenerować trochę dokumentacji. Dziś kolega ów natrafił na dość szczególny przypadek, który pokrótce omówię.
Otóż, szczęśliwym zbiegiem wydarzeń, okazało się, że lwia część jakiegoś ważnego kawałka dokumentacji jest już dostępna. Tyle tylko, że w Wordzie (a docelowo miało być w Excelu).
Tak więc, niewiele myśląc, otworzył ów kolega ten dokument w Wordzie, zakasał rękawy, wziął w lewą rękę klawisz C, w prawą V, Ctrl podpiął pod przycisk pod lewym butem i dalejże kopiować akapity z Worda do Excela.
Niestety, okazało się, że przy kopiowaniu treści akapitu do pojedynczej komórki znika formatowanie tekstu. Wszelkie kolorki, pogrubienia, italiki i inne upiększacze znikają, zostaje tylko tekst. Można sobie potem taki tekst w komórce w Excelu z powrotem sformatować wedle upodobań, ale przy naprawdę dużych ilościach tekstu całkowicie mija się to z celem.
Nieszczęśnik ów spędził ze trzy godziny, próbując przenieść tekst z Worda do Excela z zachowaniem formatowania. Przeżuł po drodze długopis, wymienił klawisze C i V z pięć razy, a otoczenie zapoznało się z kilkoma całkiem nietuzinkowymi określeniami przodków w linii żeńskiej.
Wreszcie wykombinował.
Metoda, która okazała się działać (jak na razie jedyna - może ktoś z Czytelników zna prostszą, niech da znać) jest tak pokrętna, że William Bramy obróciłby się w grobie ze trzy razy gdyby już nie żył. Otóż...
1. Kopiujemy treść akapitu w Wordzie
2. Wklejamy go do arkusza Open Office
3. Powtarzamy kroki 1-2 do upadłego.
4. Upadamy.
5. Wstajemy, zapisujemy dokument OpenOffice w formacie xls.
6. Otwieramy dokument w Excelu.
7. Podziwiamy.
Stąd też taki a nie inny tytuł artykułu. Żeby za pomocą narzędzi Open Source trzeba było przenosić dane między dwiema aplikacjami tego samego producenta (więcej, sprzedawane w ramach tego samego pakietu) - toż to jawna kpina jest.
No chyba że się jednak jakoś da... Jakieś lepsze pomysły?
No podziwiam pomysłowość i zapamiętam sposób na przyszłość.
Pozdro od ethanaka.
Kroki 1-3 można zautomatyzować (czyli otworzyć dokument Worda w OOWrite i tam się bawić). Krok 4 w tym przypadku nie jest "upadamy" a "idziemy na piwo" 🙂
No przeca nie od dziś wiadomo, że produkty M$ nie są kompatybilne same ze sobą.
Eeee tam… Jak się wkleja w komórkę (a nie w "tekst komórki") to działa bez problemu. Sprawdzone w wersjach 2010, 2013 (w 2007 pewnie też). Natomiast w 2003 (i zapewne wcześniejszych) jest jak opisano wyżej (pytanie: a od której wersji OO to tak działa?).
Hej ja w pokoju mam pytanie o co chodzi >:
Ale w jakim pokoju?