Moja trucizna codzienna: Quizwanie
Kolega podesłał mi niedawno link do gry, której nazwa od razu wydała mi się bardzo podejrzana. "Quizwanie" powinno się przecież nazywać "Quizowanie", no nie?
Kolega podesłał mi niedawno link do gry, której nazwa od razu wydała mi się bardzo podejrzana. "Quizwanie" powinno się przecież nazywać "Quizowanie", no nie?
Zachciało mi się niedawno zajrzeć na stronę how-old.net, żeby sprawdzić ile - zdaniem Microsoftu - mam lat.
Jak już wiele razy wspominałem, wręcz do znudzenia, jeżeli książka nie jest o podróżach w czasie, przygodach w kosmosie czy też opowieścią o gnomach, krasnoluda...
Czy ktoś jeszcze pamięta mój wpis o ciągu Collatza? Dziś szybciutko o bardzo podobnym (i również nierozwiązanym) problemie matematycznym: ciągu żonglera.
Jak każe rodzinna tradycja, raz na jakiś czas trzeba tatkę opier... tzn, ten, tego, ostrzyc na zero. Fryzura taka jest praktyczna, elegancka oraz nie wymaga zby...
Aż mi wstyd, naprawdę. Zazwyczaj przeczytanie książki zajmuje mi nie więcej, niż kilka dni, tymczasem "Raising Steam" męczyłem od paru ładnych miesięcy.