Wpadłem niedawno na całkiem niedorzeczny pomysł, żeby każdemu wpisowi przykleić na marginesie kod QR prowadzący do tego wpisu. Wtedy jeżeli ktoś na przykład czyta na smartfonie jakiś mój wpis i chce się szybko podzielić z sąsiadem, wystarczy mu pokazać QR kod, tamten go skanuje telefonem i otwiera.
Obstawiam, że użyteczność tego gadżetu jest równa zero, ale ponieważ to jest mój blog i mogę tu posadzić dziada z babą i gówno mi kto zrobi, QR kod zostaje 🙂 To znaczy na razie, bo pewnie za jakiś czas nadejdzie mnie znów fala tęsknoty za prostotą i drania zredukuję...
Tak że tak.
Zgłaszam eeeerorum pospolitum czytnik mi nie wczytuje Twoich zdań złoźonych w kancik. A nie chciałabym ich o kancik, bo jest jednak elegancik
To znaczy w ogóle nie rozpoznaje kodu QR? Trochę poprawiłem rozdzielczość, może teraz zadziała.
W sumie do QRcode mogłyby trafiać linki w wersji skróconej. I skracarka by się nie nudziła, i QRcode byłby mniejszy. Czy tam: odporniejszy. W każdym razie miałby mniejszą, stałą ilość informacji.
Czy skrócone linki nie dałyby tego samego efektu? Hmm, może. Ale wtedy po co generować QRcode? 😉
Dobrze kombinujesz. Póki co używam gotowej wtyczki, która generuje ten QR z automatu (mogę jej wskazać konkretny, statyczny link, albo kazać generować QR dla bieżącej strony), ale może uda mi się kiedyś wychachmęcić trochę czasu na napisanie czegoś własnego.