Nie owijajmy w bawełnę: jest kiepsko. Krzywa zarażeń wirusem idzie ostro w górę, niedawno przeskoczyliśmy pół miliona, za chwilę dobijemy do 1M. Służba zdrowia w większości krajów jest przeciążona, a my, szarzy zjadacze bitów, najlepsze co możemy w tej sytuacji zrobić to siedzieć na czterech literach w domach i grzecznie czekać aż się wyrówna.
Człowiek jednak nie wielbłąd i od czasu do czasu pośmiać się musi. Dziś wrzucam więc listę śmiechostek o koronawirusie. Gdzieś tam po drodze zaplątało się kilka sztuk niezwiązanych z epidemią, ale to wyjątki.
Miłego śmiacia! Uwaga, raczej nie przy dzieciach, raczej nie w pracy (no chyba że ktoś pracuje z domu - są tacy?), miejscami może się pojawić jakaś golizna czy kurwolingwistyka. Polityczna niepoprawność w zasadzie gwarantowana...
Lecimy:
Poplułam się i posmarkałam ze śmiechu (ruskim smarkiem). Tego mi było trzeba. Dzięki ?
Czeszę się bardzo!
No padłam…. popłakałam się przy niekórych. Wysłałam link mężowi, niech się w szpitalu u niego tez pośmieja, w koncu to im zostało 🙂
Pozdrawiam
Smacznego! A i mężowi się śmiech przyda w szpitalu.
Powinieneś uruchomić głosowanie na pojedyncze powody i powódki. Na koniec wybieramy śmiech roku.
Ale 180? Jeśli tak wygląda początek kwarantanny…
Wpis był robiony w okolicach 26 marca. Jeżeli dodałbym memy, które mi podesłano do 31 marca, zrobiłoby się tego dobrze ponad dwie setki 😉 Wirus jest paskudny, ale przynajmniej memów nie brakuje…