Jednor4zówka

https://xpil.eu/hUsy4

W ramach ubijania nudy pokładowej (dojeżdżam raz w tygodniu do biura, pociągiem) obejrzałem niedawno - na trzy raty - czwartą odsłonę "Expendables".

Nie oszukujmy się, nie ogląda się tego rodzaju filmów dla krajobrazów ani głębi dialogów. Liczy się sieczka, naparzanka, wybuchy, mordobicia... tak, to w zasadzie tyle. No i - obowiązkowo - obsada.

W czwartej części nie zagrał ani Arni, ani Jet Li. Nie pojawiła się też żadna z efemeryd, które wystąpiły w poprzednich częściach. Z nowych twarzy - można było obejrzeć Megan Fox i 50 Cent-a. Czemu zatrudnili rapera w filmie akcji - pojęcia nie mam, nie gra jakiejś wybitnie ważnej roli, no ale jest.

Główne skrzypce gra Jason Statham oraz - ale tylko na początku, bo zaraz potem ginie - John Rambo, pardon, Stallone. Jest też Dolph Lundgren - i to w zasadzie byłoby na tyle, jeżeli chodzi o tę bardziej rozpoznawalną (przynajmniej przeze mnie) obsadę.

Fabuła, podobnie jak w poprzednich częściach, jest kompletnie bez znaczenia. Pokrótce: złodupcy opanowali bombę atomową i chcą ją zdetonować w takim miejscu, czasie i okolicznościach, żeby wywołać trzecią wojnę światową. A nasi sympatyczni bohaterowie zostają zatrudnieni przez trzyliterową agencję w celu powstrzymania tamtych. Potem przez większość filmu wszyscy strzelają do wszystkich, przy czym "nasi" byli ewidentnie trenowani przez jakiegoś magika, a "tamci" przez któregoś ze Stormtrooperów z GW. W efekcie nasi zabijają za każdym razem i od razu na śmierć, a tamci, jak już od wielkiego dzwonu trafią w coś innego niż powietrze, to i tak się okazuje, że niecelnie.

Końcówka jest odrobinę zaskakująca, ale tylko odrobinę. Ogólnie to odjeżdżają za horyzont na tle zachodzącego słońca, jeden marudny a drugi nieumyty, kurtyna, napisy, za udział wzięli.

Moja prywatna ocena: wybuchy eksplozje i inne etcetery: 10/10, fabuła: 1/10, obsada: 7/10, powiedzmy, choć nie ma już tego efektu och, bo po Norrisie, Banderasie, Willisie i Van Dammie człowiek spodziewał się po czwartej części niewiadomoczego, a tu bardziej takie półnapół. Po dodaniu wychodzi 18/30, czyli mały ciut powyżej linii wodnej.

Obejrzeć, zapomnieć.

https://xpil.eu/hUsy4

2 komentarze

  1. Najgorsze, iż ostatnie Fast & Furious, spokojnie można pomylić z serią Expendables. Czyli więcej, głośniejszych eksplozji wygenerowanych przez gwiazdy.

    1. … no i jeszcze Terry Crews i Jason Statham – obie gwiazdy pojawiają się i tu, i tam (Crews w F&F tylko na chwilę i tylko w jednej części, ale jest).

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.