Strategia wyjścia

https://xpil.eu/7GYhx

... czyli jak twórcy aplikacji pod Windows dbają o nasze zdrowie psychiczne 🙂 A konkretnie, ile się trzeba naklikać, żeby zamknąć aplikację z tacki systemowej. Siłą rzeczy dzisiejszy wpis będzie wyłącznie o programach siedzących w tejże tacce.

Wariant idealny: klikamy prawym klawiszem w ikonę aplikacji, pojawia się menu, na samym dole którego jest opcja "Exit" bądź "Quit" bądź analogiczna, klikamy w tę opcję i aplikacja zamyka się bez dalszych pytań.

Z programów na moim domowym kompie, wariantu idealnego używają:

  • Ikonka sterownika karty graficznej NVidia
  • GOG Galaxy Store
  • Steam
  • Battlenet
  • EA
  • Epic
  • Telegram
  • Signal
  • Zoom
  • Logitech G-Hub
  • Razer Central
  • Spotify
  • Greenshot
  • Microsoft Defender
  • Microsoft PhoneLink
  • NapiProjekt

A tu zwięzła lista paskudławców, które kombinują, żeby tylko użyszkodnik nie znikł ich Bardzo Ważnej Ikonki:

  • Dropbox: trzeba kliknąć prawym myszem, pojawia się jebitnie wielkie menu na pół ekranu, tam klikamy w ikonkę naszego profilu, wreszcie klikamy w "Quit" na samym dole - aplikacja zamyka się bez dalszych pytań. Razem: 3 kliknięcia.
  • OneDrive: prawoklik na ikonce koło zegarka pokazuje nam wielkie menu, na którym wyświetla się mniejsze menu, w którym na samym dole jest opcja "Pause syncing", którą trzeba kliknąć, żeby się rozwinęło jeszcze jedno menu, z którego kolejnym kliknięciem wybiera się "Quit OneDrive", co skutkuje wyskoczeniem okienka z dwoma opcjami, trzeba kliknąć tę mniej podświetloną ("Quit"). Razem: 4 kliknięcia.
  • Realtek HD Audio Manager: nie da się, ikonka przybita gwoździami
  • Windows Security: nie da się, ikonka przyklejona na SuperGlue

Nagrodę kartofla dostaje dziś ode mnie: OneDrive. Nie dość, że aż cztery kliknięcia, to trzeba być naprawdę domyślnym, żeby trafić we właściwe miejsce.

https://xpil.eu/7GYhx

3 komentarze

  1. Szczerze, jakoś nie lubię zamykać dropbox/onedrive, bo jednak wolę mieć cały czas włączoną synchronizację.

    Choć muszę, przyznać iż w OneDrive denerwujące jest, iż nie da się wyłączyć synchronizacji pulpitu :/

  2. > Szczerze, jakoś nie lubię zamykać dropbox/onedrive, bo jednak wolę mieć cały czas włączoną synchronizację.

    Oczywiście. Sytuacje, kiedy trzeba zamknąć klienta chmurowego dałoby się policzyć na palcach jednej głowy. Ale czasem jednak trzeba. Na przykład żeby napisać o tym na blogu. Albo żeby wycisnąć dodatkowy promil z CPU bo się robi jakiś benchmark albo próbuje grać w nowszą grę na bieda-kompie.

  3. Jedna z większych ironii losu: OneDrive, czyli usługa Microsoftowa, posiada bardzo solidne klienty na Linuksa ORAZ na FreeBSD. Ich graficzne warianty znikają z tacki posłusznie, a ich konsolowe demony śmigają bezszmerowo w tle.

Leave a Comment

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.