Pisałem niedawno o optymalizacji - co prawda wyłącznie w formie żartu / ciekawostki, no ale pisałem. Dziś będzie o ergonomii, która jest optymalizacji bliską krewną.
W dzisiejszych autach praktycznie nie montuje się już odtwarzaczy CD, które jeszcze do niedawna były - poniekąd - oznaką "luksusu" (cudzysłów nieprzypadkowy). Moje auto takowy posiada, ale jedyna płyta, która tam od czasu do czasu trafia, to "The Kilkennys" (o nich też kiedyś już pisałem). Więcej płyt w aucie nie mam i mieć raczej nie będę. Prościej i wygodniej słuchać ze Spotify. Ewentualnie, jeżeli się jest akurat poza zasięgiem Sieci (czyli prawie nigdy), z lokalnej kolekcji utworów w pamięci patelni.
Jedno i drugie przez Sinozębego.
Sinozęby ma to do siebie, że - w odróżnieniu od kabelka audio, który po prostu podłączamy i od razu działa - musi się najpierw "połączyć" z głośnikiem, czyli w tym przypadku z systemem audio mojego Srebrnego Szerszenia. Z jakiegoś powodu owo podłączenie, teoretycznie całkiem automatyczne i autonomiczne, czasem się nie udaje i trzeba wtedy zainicjalizować procedurę ręczną. Czyli: wejść w menu urządzeń w odtwarzaczu samochodowym, wybrać opcję "Connect" i zatwierdzić wybór naciśnięciem gałki.
Czy "zainicjalizować" jest poprawnym polskim słowem? Mój lokalny słownik twierdzi, że nie. SJP.PL też tego słowa nie zna. Forma niedokonana "inicjalizować" też nie istnieje w słowniku. Jest tylko "inicjalizacja". Hmmm. Temat dla Pawła Pomianka 😉
I tu kwestia zasadnicza: opcja "Connect" powinna być wybrana domyślnie. Poza "Connect" jest tam jeszcze "Pair" do parowania z nowym telefonem i cztery inne opcje, których teraz nie pamiętam, bo ich używam raz na sto lat (bodajże "Delete", "Rename" i coś tam jeszcze).
Tymczasem domyślną opcją po wejściu do menu urządzeń jest "Pair". Tak jakbym codziennie po kilka razy miał dodawać do auta nowe urządzenia zamiast podłączać już istniejące.
Efekt: po wejściu do menu muszę najpierw delikatnie przekręcić gałkę w prawo (o jeden "ząbek"), co czasem się udaje, a czasem nie, bo "przeskoczy" i trzeba "wracać".
Oczywiście prostszym rozwiązaniem jest wyłączyć / włączyć interfejs Bluetooth w telefonie i liczyć na to, że się tym razem "samo" podłączy (na ogół się udaje), co wymaga tylko dwóch czy trzech muśnięć ekranu telefonu - ale właśnie: trzeba się w tym celu "bawić" telefonem, co może być czasem niewłaściwie odebrane przez ewentualnego przedstawiciela służb porządkowych, zaglądającego akurat do naszego auta ze swojego służbowego roweru (tak, Gardaí jeżdżą rowerami i zaglądają do aut, żeby sprawdzić, czy kierowcy są grzeczni i nie trzymają rączek gdzie nie powinni). Jak wiadomo, używanie smartfonów za kierownicą (nawet jeżeli stoimy akurat w półgodzinnym korku) jest nielegalne i staram się tego unikać za wszelką cenę.
Wracając więc do clue czyli meritum: wyrażam niniejszym swoje niezadowolenie, że menu w odtwarzaczu muzyki w moim Srebrnym Szerszeniu zaprojektował ktoś, kto tego menu sam nie używa na co dzień. To "Connect", a nie "Pair", powinno być opcją domyślną.
O.
P.S. Ja wiem, że zamiast narzekać na brak ergonomii w menu odtwarzacza powinienem raczej przejąć się losem chorych na raka lub głodujących dzieci w Afryce. Albo tym, która drużyna wyjdzie z grupy. Albo kto miał rację w sporze brzoza-Tupolew. Albo...
Nie, nie dziś.
Podpowiadam – zainicjować 🙂
No właśnie. Niby zainicjować i po krzyku. Ale chłopaki z RJP już 13 lat temu sugerowali, żeby inicjalizację dodać do słowników: http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=673:inicjalizacja-inicjacja&catid=44&Itemid=145 – i co?
Mam niezłą dykcje ale przy wypowiadaniu zainicjalizować mam obawę oplucia się, dlatego wole zainicjować 🙂
Oj tam, oj tam, spróbuj się lepiej z tym: http://xpil.eu/l4Lbt
😉
Problemy pierwszego świata 🙂