Łubudu!
Tydzień temu, w nocy z piątku na sobotę, przyśniło mi się, że brałem udział w awaryjnym lądowaniu na wodzie (a więc raczej: w wodowaniu) lecąc do Polski.
Tydzień temu, w nocy z piątku na sobotę, przyśniło mi się, że brałem udział w awaryjnym lądowaniu na wodzie (a więc raczej: w wodowaniu) lecąc do Polski.
Kilka osób zapytało mnie ostatnio dlaczego blog ucichł. Otóż ucichł, ponieważ nie dalej jak wczoraj wróciłem z tygodniowego urlopu, w trakcie którego miałem bar...
Dawno mi się nic ciekawego nie śniło. Aż tu nagle, ostatniej nocy - proszę bardzo:
Dzisiaj pokażę antypchełkę, czyli jak nie pisać kodu VBA. Żeby zmieścić się w kategorii "Pchełki", tylko sześć linii.
Kilkanaście lat temu któreś z polskich radyj (przy okazji, jak brzmi dopełniacz liczby mnogiej od "radio"?) zorganizowało konkurs dla słuchaczy. Nie pamiętam do...
Dziś, dokładnie godzinę temu, wreszcie dobiegła końca nasza ponaddwuletnia przygoda z kupowaniem mieszkania. Przypomnę, że w okolicach połowy 2010 roku podpisal...