Robiąc porządki w piwnicy znalazłem urządzenie pozostawione tam jeszcze chyba przez poprzednich właścicieli. Coś jakby teleskop, na mosiężnym trójnogu. Dziwne, po co komuś teleskop w piwnicy? W dodatku jakiś taki dziwny, z metalową siatką zamiast większej soczewki. Przyłożyłem oko do okularu, ale tylko ciemność.
Wtyczka, no tak! Połączyłem ustrojstwo do prądu. Coś huknęło i wszędzie zrobiło się bardzo cicho. Wywaliło korki. Po trzeciej próbie zadrutowałem bezpieczniki i dopiero wtedy byłem w stanie uruchomić urządzenie. Trochę buczało, pokazały się też jakieś ostrzeżenia w apce monitorującej konsumpcję prądu, ale wreszcie można było coś zobaczyć.
Okazało się, że to wcale nie teleskop, tylko temporalny szachoskop. Maszyna pozwalająca zaglądać w przyszłość, ale wyłącznie w miejsca, gdzie aktualnie odbywają się jakieś mistrzostwa szachowe. Okazało się potem, że poprzedni właściciel był profesorem fizyki teoretycznej na uniwerku w Limerick, a prywatnie uwielbiał majsterkować i grać w szachy.
Tak czy siak, nie za wiele się wtedy dowiedziałem, okazało się bowiem, że gra bardzo mocno wyewoluowała i niewiele z niej rozumiem. Ale udało mi się zaobserwować i udokumentować trzy nowe figury, których będzie się używać w grze w szachy za tysiąc lat. Oto i one:
Antyhetman
Przeciwieństwo królowej, czyli hetmana. Skoro hetman porusza się daleko i w każdą stronę, antyhetman porusza się niedaleko (maksymalnie dwa pola od punktu startowego) i wolno mu stanąć wyłącznie tam, gdzie tradycyjny hetman nie może:

Skoczek Sigma
Z wyglądu podobny do klasycznego skoczka, główna różnica polega na tym, że zamiast po literze L, Skoczek Sigma porusza się po literze W (z jednym ramieniem krótszym)

Wieżohetmanopionokróloniec
Najbardziej zaawansowana figura łączy w sobie ruchy wieży, hetmana, pionka, króla i gońca.

Mogłeś poprosić SzI o narysowanie tego niby-teleskopu. Ja dla żartu poprosiłem, ale po prawie godzinie 'współpracy’ w stylu Trump-Zełeński otrzymałem rysunek ASCI, jak z przedszkola, z wyjaśnieniem, że jest to artystyczna wizja, a w dodatku z tego niby-teleskopu korzysta właśnie w tej chwili Charlize Theron wychodząca z piany morskiej?!?!?!…?!?! Chciałem go spytać, czy pali trawkę, ale uświadomiłem sobie, że raczej chyba nie. Poprosiłem o realistyczne narysowanie tego widoku, ale poza ASCI ponownie nie wyszedł. Nie rozumiem, czym się ludzkość zachwyca.
Oczywiście, twój niby-teleskop jest genialny, ale przydałaby się wizualizacja (np. zdjęcie z piwnicy, albo z SzI). To pobudza wyobraźnię.
P.S. Wydaje się, że trawka jest w Irlandii już legalna – od kiedy?
A skoczek sigma bije 1 czy 4 razy?
Tak
Załóżmy, że bierzemy arcymistrza szachowego i szachistę solidnego, ale nieturniejowego. Na początku partii losujemy jakąś „dziwną” zasadę w stylu tych, o których piszesz. Potem arcymistrz i szachista ze sobą grają – żaden z nich z zasadą nigdy wcześniej nie miał do czynienia. Czy szanse szachisty wzrosłyby w jakiś znaczący sposób, ponieważ arcymistrz nie mógłby stosować strategii wyuczonych faktycznie na pamięć? A może wcale nie, bo arcymistrz ogarniałby „dziwną” zasadę od samego początku dużo lepiej niż zwykły śmiertelnik?
W tym konkretnym przypadku arcymistrz wygrałby na 100%.
A więc celem wyrównania szans proponuję wprowadzić figurę Asasyna, który w pierwszej turze może usunąć wrogiego króla z szachownicy! Teraz wystarczy zagrać w papier-nożyce-kamień o to, kto będzie grał białymi.
Właśnie sobie uświadomiłem, że usuwając w pierwszym ruchu króla przeciwnika jesteśmy skazani na porażkę (a w najlepszym przypadku na remis).
Dziwnym nie jest. 😉
Jest jeszcze Wieżoniec, który rusza się jak wieża, ale obrócona o 45 stopni: https://www.reddit.com/r/AnarchyChess/comments/y1qyo0/behold_the_diagook_moves_like_the_rook_but_offset/
To może jeszcze Gonża – porusza się jak goniec, ale obrócony o 45 stopni
I chorego hetmana. Porusza się jak hetman, ale tylko o 1 pole.