Ponieważ spędzam sporą część swoich dni roboczych za kierownicą (nie jestem zawodowym kierowcą, ale pracuję dla firmy położonej 50 km od domu, dzięki czemu siedzę za kółkiem średnio między 2 a 4 godziny dziennie), staram się ten czas jakoś zagospodarować.
Co można robić za kółkiem?
Można słuchać audiobooków. Z tym, że tylko wtedy, gdy jakieś akurat są pod ręką. Audioteka niby taka fara-fara pełna różności, ale jak już trzeba coś wybrać to się okazuje, że albo już odsłuchane, albo słabe. Ostatnio był "Virion", którego pożarłem w trzy dni. Od prawie miesiąca staram się też skończyć "Sprzedawcę lokomotyw" Przybyłka, ale idzie jak krew z nosa.
Skoro więc nie audiobooki to może muzyka?
Tu też bywa różnie. Ostatnio mam trochę stagnacji w kwestii nowej muzyki od Spotify. Starych kawałków, owszem, słucham, ale jednak czasem mam już przesyt.
Skoro nie muzyka i nie audiobooki, to może...
Nie, no głupi pomysł.
Ale a nuż?
Ha!
Od jakiegoś czasu mam zwyczaj łapać za telefon - nie dosłownie, bo to nielegalne za kierownicą - a więc raczej dźgać paluchem w telefon i dzwonić do różnych znajomych, bliższych lub dalszych, z sakramentalnym pytaniem "co słychać?"
Na początku się trochę dziwili. A potem przywykli.
I co?
I fajnie! Dzięki temu wiem, pi x oko, co słychać u tego czy tamtego, jestem w miarę na bieżąco z bieżącymi bieżącościami, no i po raz kolejny odkrywam, że nie ma to jak kontakt z drugim człowiekiem "na żywo" (cudzysłów, bo wiadomo, ale jednak).
Lista znajomych, których obdzwaniam w miarę regularnie póki co nie jest specjalnie długa; dałoby się ich policzyć na palcach, i to bez zdejmowania butów. Ale nie szkodzi. Zresztą wszędzie trąbią, że długość nie ma znaczenia, bardziej liczy się jakość.
I coś w tym jest.
To bardzo ważne, pielęgnować znajomości. 🙂 Ludzie coraz rzadziej rozmawiają, za to coraz to częściej się komunikują. Pozdrawiam,
Ja jak na babę przystało nie mam problemów z dzwonieniem i robię to kilka razy dziennie. Przyznam, że telefon uratował mi poniekąd życie – bo dzięki niemu mam kontakt z rodziną 😀 Gorzej już z znajomymi bo mam wrażenie że z biegiem lat coraz więcej osób po prostu zapomina o sobie. Dlatego warto czasem kogoś zaskoczyć i zadzwonić do znajomego z dawnych lat 🙂 Podglądanie życia na fb, nie jest już tym samym co rozmowa 😀
„Podglądanie życia na fb, nie jest już tym samym co rozmowa” – oczywiście, a także niesie za sobą konieczność założenia konta FB, co nie każdemu może pasować…
No tak, w dzisiejszych czasach ludzie traktuję telefon głównie albo do grania, albo zaglądania do Facebooka albo do wielu innych celów, poza dzwonieniem. Tak mam z moim synem i chyba czas najwyższy by coś z tym zrobić 😉
… a niektórzy ludzie traktują czyjeś blogi jak darmową przestrzeń reklamową, gratuluję pomysłowości!
Oj tak chyba jednak zapomnielismy, ze telefonu wlasnie po to byl pierwotnie byl stworzony. Ta wirtualna pprzestrzen za bardzo czasami has pochlania ..