Nie "z krypty" tylko "skrypty", ale wyszło mi, że krypta w tytule może zachęcić Czytelnika do kliknięcia. Od razu więc mówię, nie będzie o kryptach tylko o skryptach.
W ramach walki z opieszałością mego serwera www, który serwował kolejne wpisy na blogu xpil.eu z prędkością chorego na astmę żółwia pędzącego pod wiatr przez morze gęstego budyniu postanowiłem dość ekstremalnie obciąć wagę strony głównej. Wywaliłem większość grafiki, zostawiłem sam tekst.
Zapuściłem test prędkości...
... spadło z ponad dwóch sekund do około 700 milisekund, czyli trzech czwartych sekundy. Nieźle.
A potem z ciekawości zerkłem w strzeguły statystyk i się zadziwiłem. Albowiem okazało się, że kod HTML strony g{ł}ównej zajmuje ledwie 3.3% śmieci przesyłanych po łączach między blogiem a Twoją przeglądawką. Reszta to głównie właśnie te tytułowe skrypty (JavaScript) oraz arkusze stylów czyli CSS:
Ponad siedemdziesiąt siedem procent strony to JS+CSS, a tylko 3% to HTML. Reszta to obrazki (2%) oraz fonty (17%, pi x oko). Zadziwiające.
Ech, gdzie się podziały czasy, kiedy człowiek tłukł strony ręcznie w hateemelu 😉
(Nie, nie będę kłamał: nigdy nie zajmowałem się tłuczeniem stron w hateemelu. Ale mógłbym...)
Ot, czasy, panie.
3 miliony bibliotek, frameworków itp…
takie czasy Panie. Podobnie ma się z aplikacjami – narzut „technologiczny” powoduje, że dorzuca się procków i ramu zamiast popatrzeć na to, co tam lata. Np. taki Hibernate – po to, aby nie przejmować się [czytaj: nie uczyć] sqla.
Jak mawiał staruszek Wirth, „hardware gets faster slower than software gets slower” 🙂
Panie, co pan najlepszego robił ? 😉 Cacheowanie grafiki czy stąłych eleementów strony badz wrzucenie ich na CDNowskie serwery powinno pomóc – tak jak z tymi JS.
Z ideą CDN, chociaż jest ona bez zarzutu technologicznie, jakoś mi nie po drodze. Może głupi jestem, ale nie leży mi pomysł serwowania kawałków mojego bloga z serwerów pozostających poza moją kontrolą. Więc dopóki ilość dziennych wejść da się policzyć trzycyfrowo, zostawię jak jest. Serwer, na którym hasa ten blog to całkiem solidna maszyna z szybkim symetrycznym łączem (wykorzystanym szczytowo w 1% przepustowości) , więc powinien sobie poradzić;) A jakby sobie nagle przestał radzić to pomyślimy co dalej… Cache oczywiście mam, dzięki czemu udaje mi się serwować wpisy szybciutko, ale w dalszym ciągu zdumiewa mnie (za przeproszeniem) stosunek ilości JS+CSS względem starego, dobrego HTML. Ale to jak już Butter wyżej wspomniał kwestia przeładowania bibliotekami. Całkiem jak u dziadka na strychu: „a zostawmy tę starą nogę od kanapy, a nuż się przyda”
Nie sposób sie nei zgodzić z powyższym stwierdzeniem, ze teraz jest masa bibliotek do wszystkiego, ze stack technologiczny powoli przypomina wieżę babel – osobiście się o tym przekonuję codziennie jako developer.
https://hackernoon.com/how-it-feels-to-learn-javascript-in-2016-d3a717dd577f#.tyi6l45bv
dokladnie tak. nie jestem ani entuzjastą ani tez przeciwnikiem. Wszystkeigo po trochu, bo tego wymaga moja specjalizacja 😉