Idąc za ciosem, opowiem dziś o innej grze, na którą namówili nas Futraki
"namówiły nas"?
"Futracy"?
hmmm...
... w czasie naszego niedawnego urlopu w Waterford, a która wciągnęła nas bardziej od Trójkąta Bermudzkiego.
Mowa o Tajniakach, grze karcianej dla dwóch par.
Do gry potrzebny jest stół (lub jakaś inna w miarę płaska nawierzchnia) oraz czterech graczy. Aha, no i zestaw do Tajniaków.
Gra wygląda, mniej więcej, tak:
Na stole układa się dwadzieścia pięć słówek, w kwadracie 5x5. Następnie wybiera sie dwie dwuosobowe drużyny; w każdej drużynie jest jeden Mądrala i jeden Głupek; Mądrale siedzą obok siebie po jednej stronie stołu, a Głupki - naprzeciwko. Oprocz tego ustala się która drużyna to Czerwoni, a która - Niebiescy.
Następnie Mądrale losują mapkę. Mapka to nic innego jak niewielki kwadrat 5x5, na którym niektóre pola są zaznaczone na niebiesko, niektóre na czerwono, niektóre na szaro, a jedno - na czarno. Pól niebieskich jest zawsze o jedno mniej lub o jedno więcej, niż czerwonych - większa grupa jest dodatkowo oznaczona na obwodzie mapki.
Mapkę ustawia się w stojaczku, dzięki czemu Mądrale ją widzą, a Głupki - nie.
Celem gry jest naprowadzenie swojego Głupka na wszystkie słówka leżące na stole w miejscach odpowiadających naszemu kolorowi na mapce, zanim zrobi to przeciwnik.
Zaczyna Mądrala należący do drużyny z większą liczbą pól na mapce. Drużyna ta ma (teoretycznie) przewagę jednego ruchu, która jest jednak zniwelowana faktem posiadania na mapce dodatkowego kwadracika.
Pojedynczy "ruch" w Tajniakach składa się z dwóch faz:
1. Mądrala podaje swojemu Głupkowi jedno słowo oraz jedną liczbę.
2. Głupek, usłyszawszy słowo i liczbę, stara się odgadnąć o które słowa leżące na stole może chodzić Mądrali (liczba mówi ile słów ma odgadnąć).
Głupek odgaduje słowa pojedynczo
Jeżeli pierwsze odgadnięte przez niego słowo jest oznaczone na mapce kolorem jego drużyny, zasłania się je kartą w tym kolorze (każda drużyna ma po osiem kart swojego koloru, a jedna karta - dziewiąta - jest wspólna, czyli niebieska z jednej strony i czerwona z drugiej) i szuka kolejnego.
Jeżeli Głupek trafi w słowo inne niż w kolorze własnej drużyny, wówczas kolejka się kończy. Jeżeli trafił w słowo w kolorze drużyny przeciwnika - przeciwnik zdobywa punkt (słowo eliminuje się z planszy poprzez przykrycie go kartą w kolorze przeciwnika). Jeżeli trafił w neutralne - też jest ono eliminowane z planszy (zostaje przykryte szarą kartą). Jeżeli natomiast trafi w słowo oznaczone na mapce na czarno, wówczas jego drużyna natychmiast przegrywa rundę. Dlatego trzeba bardzo uważać, żeby - szukając skojarzeń - "omijać" wszelkie słowa mogące kojarzyć się z tym czarnym.
Runda - teoretycznie - może skończyć się w pierwszym ruchu, jeżeli Mądrala wykombinuje wspólne skojarzenie dla wszystkich swoich ośmiu (lub dziewięciu) słówek, a Głupek okaże się na tyle mądry, żeby to skojarzenie zauważyć i odgadnąć poprawnie wszystkie słówka. W praktyce jednak najczęściej kojarzy się pary słów lub słowa pojedyncze, od czasu do czasu trójki.
Po zakończeniu rundy (tj. po odganięciu wszystkich ośmiu - lub dziewięciu - słówek w swoim kolorze, lub wpadnięciu na czarną "minę") Głupki i Mądrale zamieniają się miejscami, następuje wylosowanie kolejnych 25 słówek na stole oraz nowej mapki - i gra toczy się dalej.
Teraz trochę o powtarzalności rozgrywek: map jest 40, ale ponieważ każdą z nich można ustawić na cztery sposoby (góra-dół-lewo-prawo), jest ich technicznie aż 160. Kart ze słówkami jest łącznie 200, z czego każda ma inne słówko na dwóch stronach, więc słówek jest razem 400. Losując 25 kart spośród 200 możemy to zrobić na \({200}\choose {25}\), czyli ponad \(4.52*10^{31}\) sposobów. Ale ponieważ każdą z tych kart można ułożyć na dwa sposoby (awers - rewers), rzeczywista liczba kombinacji wynosi \(1.52*10^{39}\). Mnożąc to przez 160 map dostajemy dokładnie 242757626834190900030020590123353070632960 możliwych układów. To w zasadzie gwarantuje, że żaden układ nie powtórzy się w czasie potrzebnym Słońcu na urośnięcie do takich rozmiarów, że wyparuje cała woda na naszej planecie i będziemy musieli uciekać na Marsa (albo i dalej). Nie powtórzy się nawet jeżeli zatrudnimy do grania całą ludzką populację.
Dodatkowa rożnorodność pochodzi od samych graczy - całkiem inaczej skojarzenia będą budować ludzie sobie obcy, a inaczej - małżeństwa. Inaczej babeczki, inaczej faceci, a jeszcze inaczej - pary mieszane. Inaczej dzieci, inaczej dorośli. I tak dalej.
Jedyna "wada" gry to liczba graczy - podobnie jak w brydżu, jeżeli mamy mniej niż czterech, to sobie nie pogramy, a jeżeli więcej - dodatkowe osoby będą się nudzić. Jednak jest nadzieja - widziałem w Sieci odmianę gry dla dwóch oraz dla ośmiu osób. A nieprawda, patrz komentarz Futraka poniżej 😉
Ogólnie grę bardzo, bardzo polecam. O tym, że gra się podoba, świadczy to, że kiedy któregoś popołudnia do niej siedliśmy, graliśmy prawie do jedenastej w nocy, kiedy to trzeba było pacyfikować dzieciaki. I nawet nie zauważyliśmy kiedy to zleciało.
Jako Futrak, nieco lepiej otrzaskany z Tajniakami od Xpila, pozwolę sobie na małą korektę. Otóż da się grać w mniej, lub więcej niż cztery osoby.
W wariancie trzyosobowym jedna osoba jest Mądralą (żeby się trzymać nomenklatury) a dwie pozostałe – Głupkami i zgadują na zmianę karty czerwone i niebieskie. Oczywiście wymaga to całkowitej bezstronności Mądrali.
Podobnie w piątkę (lub inną niepatrzystą liczbę graczy) jeden Mądrala podaję na przemian hasła Czerwonyn I Niebieskim a oni w drużynach muszą dojść do porozumienia, o które karty chodzi. Zabawy jest co niemiara, szczególnie jeśli członkowie tej samej drużyny mają zupełnie inne skojarzenia.
Przy sześciu lub innej parzystej liczbie graczy po prostu powstają dwie drużyny i każdy po kolei jest Mądralą, natomiast Głupków jest zawsze dwóch lub więcej. A im więcej tym głośniejsze kłótnie, dlatego ten wariant nie jest polecany rodzinom z małymi dziećmi oraz graczom mieszkającym w blokach gdzie ściany mają uszy (sąsiadów).
Podobno grać się da nawet w dwie osoby, ale nie testowaliśmy (znamy ciekawsze gry dla par) więc nie polecamy.
Wpis skorygowany, dziękować!
Dla dwojga/dwóch jest taka wersja: https://www.youtube.com/watch?v=OjKTb8Yp1EI
Wiem, już zamówiliśmy!
Grałem raz w zeszłym roku. Wspaniała zabawa. Najwięcej radości przysporzyło nam hasło „Smoleńsk pięć”, no i zgadywaliśmy: samolot, drzewo, zamach… 🙂