Niedawny piątek trzynastego okazał sie być feralny dla Francji. Zginęło mnóstwo niewinnych, przypadkowych ludzi.
Jedni mówią, że Francuzi są winni sami sobie, przesadzając z "multi-kulti". Inni, żeby nie winić Islamu jako całości, tylko maleńką grupkę ludzi, odpowiedzialnych za piątkowe zamachy. Jeszcze inni, że terroryzm zaczyna całkiem poważnie zagrażać nie tylko Francji, ale całej Europie.
Wszyscy mają trochę racji... Może z wyjątkiem tych, którzy od razu chcieliby rozstrzelać wszystkich wyznawców Islamu w Europie. Moim zdaniem jednak byłaby to już lekka przesada. Nawet miłosierdzie powinno mieć swoje granice.
Ja się w polityczne tematy w miarę możliwości nie mieszam. Tym bardziej, że - nie mając odpowiedniej wiedzy oraz szerszej perspektywy geopolitycznej - nawet gdybym chciał wyrazić jakąś mądrą opinię na temat ostatniego piątku, wyszłyby same głupoty. Tak więc - chociaż bardzo mi żal ofiar wydarzeń sprzed kilku dni - pozwolę sobie temat zamknąć i zamiast tego feralną trzynastkę przemnożę przez dwa.
W wyniku dostanę 26.
26 jest liczbą o tyle interesującą, że jako jedyna liczba całkowita ma po sąsiedzku kwadrat z jednej strony i sześcian z drugiej. Po angielsku mówi się, że "26 is sandwiched between 25 and 27", czyli że te trzy liczby (25, 26, 27) tworzą "kanapkę" z 26 w środku.
Piotr Fermat, postać bardzo na mym blogu częsta i lubiana, postawił hipotezę, że 26 jest jedyną taką liczbą. Innymi słowy, jeżeli podniesiemy jakąś liczbę całkowitą X do kwadratu, a potem jakąś inną liczbę całkowitą Y do sześcianu i po odjęciu wyników dostaniemy 2, to nie ma innej możliwości oprócz X=5, Y=3.
Jeżeli ktoś chciałby tę hipotezę we własnym zakresie udowodnić, proszę bardzo. Ostrzegam jednak, że dowód jest dość zawiły i opiera się dość mocno o arytmetykę numeryczną, równania diofantyczne i inne ledwie rozpoznawalne (a czasem całkiem nierozpoznawalne) stwory. Przy odpowiedniej jednak dozie skupienia oraz czasu, da się ten dowód zrozumieć. Tu link: goo.gl/fnyX7P
Natomiast zupełnie kosmicznie wygląda dla mnie dowód Wielkiej Hipotezy Fermata, o której wspominałem tu już wiele razy, a która została udowodniona całkiem niedawno (1994) przez Andrew Wilesa (pisałem o tym już, zdaje się, więc nie będę się powtarzał). Jako ciekawostkę podam tylko link do uproszczonej wersji dowodu: http://goo.gl/OuD753. Powodzenia. Zdejmę czapką z głowy przed każdym, kto dotrze do końca pierwszej strony (stron jest łącznie osiem) i powie uczciwie, że wszystko pojął. Zapraszam również do lektury całości dowodu - dla mnie brzmi to jak bełkot, ale "quod erat demostrandum" na samym końcu jest warte grzechu 😉
Na zakończenie raz jeszcze westchnę nad ubogim programem nauczania matematyki w szkołach podstawowych i średnich, który to program zakończył się gdzieś na wiedzy z okolic końca XVII wieku. No ale z drugiej strony nie wolno ludziom dawać zbyt wiele do myślenia, bo jeszcze - nie daj {....} (*) - zaczną naprawdę myśleć, a to mogłoby być fatalne w skutkach dla społeczeństwa jako całości.
(*) Tu proszę wstawić nazwę dowolnie wyznawanej Personifikacji Nieznanego. Pole jest opcjonalne.
Zdejmuj. Pierwsza strona to rys historyczny.
Znowu problemy z polskimi literkami – inny font