Dobra muza nie jest zła, czyli Pi-Dżej
Zupełnie jak w tym starym kawale:- Jaki dziś mamy dzień, pani Krystyno?- Bezpłodny, panie dyrektorze... Tylko że na odwrót. Ten tekst jest już trzecim z kolei w...
Zupełnie jak w tym starym kawale:- Jaki dziś mamy dzień, pani Krystyno?- Bezpłodny, panie dyrektorze... Tylko że na odwrót. Ten tekst jest już trzecim z kolei w...
Jak moi blogiści i bloginie zapewne kojarzą, od czasu do czasu wrzucam tutaj jakąs pchełkę. Pchełki na tym blogu to małe kawałki kodu pokazujące jak za pomocą k...
Dziś wpis z rodzinnej niwy. Otóż jak niedawno wspominałem, mój trzynastomiesięczny szkrab od jakiegoś czasu próbował przemieszczać się dwunożnie - i szło mu to ...
Obejrzałem sobie wczoraj najnowszą wersję "Robocopa", dziś krótka recenzja. Najpierw, dla niecierpliwych, coś w rodzaju werdyktu: dobre, polecam. Co prawda pomy...
Dojeżdżam do pracy tramwajem. Ma to swoje zalety. Można poczytać książkę, albo odciąć się od świata słuchawkami, albo jedno i drugie. Albo po prostu stać z bezm...
Nie pamiętam, czy pojęcie "średnica społeczna" było kiedykolwiek użyte w jakimś mniej lub bardziej oficjalnym miejscu, niemniej jednak prywatnie tak właśnie okr...