Rzępolada

https://xpil.eu/myBFT

W wieku około ośmiu lat zostałem wysłany do ogniska muzycznego, na lekcje nauki gry na pianinie. Wytrwałem tam jakieś trzy lata. Do dziś umiem z pamięci zagrać kilka prostych utworów, a jak dostanę zapis nutowy, potrafię go rozszyfrować - ale nie tak "z marszu", tylko dźwięk po dźwięku, po kawałeczku. "Rozpracowanie" średnio-trudnego piętnastominutowego utworu zajęłoby mi teraz pewnie z pół dnia...

Potem przyszedł czas na akordeon, trzy lata grania w kapeli "Wesołe Nutki", znanej wyłącznie członkom kapeli "Wesołe Nutki". Tam naumiałem się grać bezwzrokowo, a także opanowałem "dziwną" klawiaturę basową (te takie guziki pod palcami lewej ręki). Niedawno miałem akordeon w ręku i okazało się, że palce w jakiś niepojęty sposób nadal "pamiętają" granie gamy, pod warunkiem, że się za bardzo na tym nie skupiam. Ot, magia pamięci.

Miałem jeszcze bardzo krótki epizod z trąbką, w szkole muzycznej - niestety, ponieważ mieszkałem w publicznym internacie, a trenowanie gry na trąbce wymaga głuchych sąsiadów albo porządnie wyciszonego pomieszczenia, po dwóch tygodniach postanowiłem przerwać naukę, ku uciesze otoczenia.

W maturalnej klasie odkryłem gitarę, która ku memu zaskoczeniu bardzo szybko wyparła pianino i akordeon z panteonu moich ulubionych instrumentów. Chyba głównie ze względu na przenośność. Do dziś uważam gitarę za instrument, który ma najkorzystniej rozłożony "środek ciężkości" między łatwością nauki, mnogością brzmień oraz przenośnością. Ponadto w miarę porządna gitara nie kosztuje jakiejś fortuny, a także występuje w kilku rozmaitych wariacjach (ilość i rodzaje strun, sposób wydobywania dźwięku, technika grania itd).

Gdzieś tam jeszcze udało mi się załapać podstawy gry na flecie prostym (próbowałem też na poprzecznym, ale ma durnowaty ustnik i nigdy nie nauczyłem się porządnie wydobywać dźwięku) oraz na harmonijce ustnej (kiedyś może opiszę mój własny patent na uchwyt do harmonijki). No i raz w życiu miałem w ręku skrzypce. Akurat przyjechała daleka rodzina, osiemnasta woda po kisielu (prawdopodobnie na pogrzeb, nie pamiętam już), w tym również jakaś ciotka albo kuzynka, ze skrzypcami. Pamiętam, pokazała mi tylko jak się to draństwo trzyma, wziąłem smyczek i po krótkiej chwili szamotania się ze strunami udało mi się zagrać namiastkę gamy. Ciotka (a może kuzynka? nie pamiętam) była zdumiona, bo ponoć zagranie nawet namiastki gamy na skrzypcach wymaga o wiele więcej czasu niż tych paru minut.

Niedawno przypomniałem sobie tamtą scenę i zaczęła mi chodzić po głowie szalona idea, żeby spróbować nauczyć się grać na skrzypcach. Żadne tam szkoły czy konserwatoria, ot tak, samemu, w domowym zaciszu (o ile w tym przypadku można jeszcze mówić o jakimkolwiek "zaciszu").

Zrobiłem szybkie rozeznanie w cenach skrzypiec - używane można kupić za €30-40, zdecydowałem się na fabrycznie nowe za niecałe €70 (różnica stosunkowo niewielka, a zawsze to nowy instrument...). Jeżeli się okaże, że jestem jakimś ukrytym talentem, kupię sobie potem Stradivariusa za pół miliona funtów (w kredycie na 200 lat, co mi tam...) - a jak nie, strata niewielka.

Dzisiaj kurier przywiózł paczuszkę w kształcie niedużej gitary. Już się nie mogę doczekać kiedy zejdę ze zmywaka i podejmę pierwszą, heroiczną próbę nauczenia się grania na tym ustrojstwie.

Prawdopodobnie nic z tego nie będzie (większość moich przedsięwzięć okazywała się potem słomianym zapałem), ale a nuż? Człowiek nigdy nie wie dopóki nie spróbuje...

Ha.

https://xpil.eu/myBFT

5 komentarzy

  1. jak na osobę, która niby nie lubi grać i nie przejawia pasji dla ćwiczeń, jesteś bardzo konsekwentny w próbach i podejmowaniu nowych wyzwań. Zadziwiające, ale godne pochwały.

    Ciekawa jestem jak zniesie to rodzina i sąsiady

    1. Na razie idzie mi bardzo dobrze. Zerwałem strunę podczas strojenia, więc dopóki nie kupię sobie nowej, uczę się grać na trzech 🙂

  2. Utalentowany, pracowity i konsekwentny muzyk z Ciebie i mówię to poważnie. Ja kupiłem sobie niedawno pełnowymiarowy bodhran i uczę się grać chociaż nie mam ani słuchu ani poczucia rytmu. Ale podoba mi się to że wydaję fajne dźwięki.

Skomentuj kasia.eire Anuluj pisanie odpowiedzi

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.