Laptop, którego na co dzień używam, ma na swoim ekranie mnóstwo pikseli. Lekko ponad dwa miliony. To w zupełności wystarcza do większości zastosowań przecięnego zjadacza bitów w 2014 roku.
Jednak pomimo tego "bogactwa" pikseli, od zawsze mierzi mnie marnowanie przestrzeni ekranowej. Na przykład taki pasek tytułowy okna przeglądarki - ileż miejsca się marnuje na wyświetlenie dużego, niebieskiego (na ogół) prostokąta.
Firefox od kilkunastu wersji częściowo uporał się z tym "problemem" poprzez połączenie paska tytułowego z paskiem kart (o ile tylko okno jest zmaksymalizowane). Jednak w dalszym ciągu całkiem spora część paska tytułowego pozostaje nietknięta - no chyba, że ktoś ma naotwieranych dziesiątki kart. U mnie na ogół otwarte są na raz dwie, trzy, góra cztery karty, a więc sporo miejsca na ekranie marnuje się na wyświetlenie pustego paska tytułowego.
Microsoft całkiem pomysłowo wykombinował, żeby w IE połączyć pasek adresu i pasek kart w jeden obiekt - jednak w przypadku IE cały ten pasek został umieszczony OSOBNO od paska adresu. Coś jakby wygodnie wcisnąć siedem siedzeń do pięcioosobowego auta tylko po to, żeby zaraz potem przenieść bagażnik dachowy POD dach.
Myślę sobie ostatnio, że ktoś przede mną musiał to już zauważyć (bardzo trudno jest być pionierem w dzisiejszych czasach) i "problem" rozwiązać. Podpytałem więc Wielkiego Goo, a ten mi na to, że i owszem, da się. Trzeba tylko wtyczkę zainstalować i gotowe.
Tak też i uczyniłem. Wtyczka wabi się OneLiner i jest do pobrania bezpośrednio z serwerów Mozilli. Działa dokładnie tak jak by się człowiek spodziewał, czyli zwęża pasek adresu do rozsądnego minimum, a obok (zamiast pod spodem) wyświetla pasek kart. Jak się kliknie w pasek adresu, poszerza się on tak, żeby można było wygodnie edytować / zaznaczać adres. Jak się z niego wyjdzie, robi się z powrotem malutki, żeby nie przeszkadzać kartom. Proste jak konstrukcja cepa, wygodne, no i o dobry centymetr zwiększa ilość miejsca dla zawartości strony (i to w pionie, co jest nie bez znaczenia w dobie wszechobecnych ekranów panoramicznych).
W tej chwili mam więc powyżej zawartości strony tylko dwie linie "śmieci": pasek zakładek oraz pasek adresu (połączony z paskiem kart oraz paskiem tytułowym okna).
Oczywiście zawsze mogę wcisnąć F11 i wysłać wszystkie śmieci w kosmos, ale przecież nie o to chodzi...
Ja pasek zakładek mam na dole okna. Na górze tylko adres razem z wyszukiwarkami i pod spodem zakładki. No ale ja używam normalnego komputera, a jakiegoś tam laptopa. Kto to wymyślił?!
Pasek z kartami mam na dole znaczy.
Znaczy się masz trzy linie na “śmieci”: karty (na dole), zakładki i adres/wyszukiwarka (na górze).
Przy monitorze 3×4 to nie przeszkadza za bardzo. Przy panoramie już owszem (przynajmniej mi).