Edward wiecznie żywy

https://xpil.eu/dyh

Kim był tytułowy Edward?

Domyśl się z tekstu poniżej 🙂

Kilka miesięcy temu umówiliśmy się na wizytę do szpitala w celu przejrzenia Młodemu cynaderek. Zaraz po urodzeniu okazało się, że Młody ma w nerkach ciut za dużo płynu, w jednej na górnej granicy bezpieczeństwa, a w drugiej nawet ciut powyżej - a to zawsze niesie ze sobą ryzyko późniejszych chorób, dlatego jeszcze na porodówce poradzono nam, żebyśmy od czasu do czasu kontrolowali Młodemu nereczki.

Młody dotychczas był na przeglądzie podwozia zaraz po urodzeniu i potem jeszcze raz w okolicach dwóch latek. Stwierdziliśmy, że skoro niedawno stuknęła mu czwórka, warto by się wybrać raz jeszcze.

W październiku poprosiliśmy więc o spotkanie z urologiem. Za parę dni przychodzi pismo: wizyta na początku grudnia. Niecałe dwa miesiące czekania to niezły wynik, ponieważ irlandzki system opieki zdrowotnej drży w posadach i zazwyczaj czeka się dużo dłużej.

Październik przeleciał

...zzzziuuuuuu...

..., listopad też, ...

... wwwwiuuuuuu...

... i nadszedł grudzień.

W przeddzień wizyty włożyliśmy Młodego do wanny, głupio tak na brudasa iść między ludzi.

Całkiem jak u Wiecheckiego, kiedy to jeden z jego bohaterów poszedł kiedyś do lekarza z bolącą nogą i potem się opierał przed zdjęciem drugiej skarpety, bo do wizyty umył tylko tę bolącą.

... no więc kąpu-kąpu, plusku-plusku, chlapu-chlapu, myju-myju, patrzymy, a tu na przedramieniu jakaś krostka się pojawiła. I zaraz druga, siódma i jedenasta na brzuszku i pleckach.

Ospa wietrzna.

Czyli po naszemu chicken pox.

Nazajutrz rano oczywiście telefon do szpitala, tłumaczę, że wizyta, że ospa, że krostki, że Wogle i takie tam różne, na co pani mi powiedziała, żeby w żadnym razie nie przyprowadzać Młodego, bo pozaraża resztę pacjentów i się zrobi niezły clusterfuck. I że teraz anuluje wizytę, a lada dzień wyśle pismo z nową datą.

Teraz Młody, bidulek, zalega w łóziu, smarujemy go, psikamy i lejemy do gardziołka różne syropki. Jeszcze tak z tydzień, może półtora i będzie z głowy.

No i co? Wiesz już o jakiego Edwarda chodzi?

Pierwszy Czytelnik, który udzieli prawidłowej odpowiedzi, zostanie nagrodzony gromkimi brawami.

https://xpil.eu/dyh

10 komentarzy

  1. Edward Jenner – angielski lekarz, odkrywca szczepień ochronnych przeciw ospie.
    Mój syn też przeszedł, ja też, jak byłem mniej więcej w jego wieku i wogle 😀

    1. I właśnie za to lubię Internety: człowiek ma szansę się czegoś nauczyć całkiem znienacka. (Pomijam tu tak urokliwe zagadnienia jak to, że ludzie dzielą się na tych, którzy podcierają się na siedząco oraz na tych, którzy w tym celu wstają, i gdyby nie Sieć, jedni o drugich nigdy by się nie dowiedzieli…).

      O panu Jenner (“Jennerze”?) przedtem nie słyszałem, nie tego Edwarda miałem na myśli. Ale masz +1 za Wogle 😀

  2. Edward Nożycoręki – jak pokazywał “paluszkiem” gdzie go swędzie. A potem gdzie go boli…

    1. Pewnie tak. Ogólnie jestem za szczepionkami, ale z drugiej strony o tą “ospową” szczepionkę trzeba się osobno dopraszać i tak dalej, nie wchodzi ona w skład standardowej Wielkiej Piątki (a może Szóstki? jakoś tak).

      No i ryzyko powikłań jest prawie zerowe, stąd też małe parcie na szczepienie. Tyle tylko, że smyk musi swoje odchorować przez tych 10 – 15 dni, raz w życiu. Przynajmniej będzie się miał czym potem pochwalić w przedszkolu 😉

    1. Może ów Edward miał krosty na brodzie, nie wiem. Ale na pewno nie miał takiego nazwiska. Proszę próbować dalej…

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Komentarze mile widziane.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]

Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.