Oto obrazek, który bezwiednie narysowałem jakiś czas temu w czasie przemowy pewnego Ważniaka.
Widać na nim wyraźne chrężle z nieco wypośrednionym muksztem na zawietrznej. Para zwisających asymetrycznie gnyźli komponuje się z pustym obszarem wokół nieco nierównych niągli, całość zaś dopełnia pozornie niewidoczny bambzdyngiel przemuchlający przez część zadnią.
Sposób obrazowania gnyźli sugeruje, że rysowniczy był mocno skupiony. Natomiast dość beztroskie potraktowanie perspektywy bambzdyngla świadczy o nieuchronnie nadciągającej mżawce.
Na Bugu we Włodawie przybyło siedem.
Bardzo to piękne jest.
Ja tu widzę biedronkę, która dostała w ryj.
Może dostałeś przekaz podprogowy z kosmosu 😉
Hmm no to teraz na koszulki i sprzedawaj 😉
Córa dorwała się ostatnio do tego "arcydzieła" i właśnie powstaje wersja w kolorze (ale bez dźwięku, póki co). Może będzie materiał na kolejny wpis… O ile wena słowotwórcza dopisze.