Not Just a Girl. Recenzja filmu.

https://xpil.eu/tm0 📋

Wzięło nas ostatnio na filmy biograficzne. Na pierwszy ogień poszła Shania Twain. Film z 2022 roku pod tytułem jak w tytule jest całkiem do rzeczy. Główną bohaterkę gra... Shania Twain, co dodaje całości autentyzmu. Większość pozostałych postaci również grają "oryginały". Film dość szczegółowo przelatuje przez dzieciństwo i burzliwą młodość piosenkarki, jej błyskawiczne i niesamowite sukcesy na lokalnych scenach oraz trudne wdrapywanie się na scenę ogólnokrajową oraz - w końcu - międzynarodową.

Jest oczywiście mnóstwo muzyki oraz kuluarów jej powstawania. Jest wieloletni związek z Robertem Lange (pseudonim "Mutt") zakończony w mocno niesprzyjających okolicznościach flory i fauny, po którym kariera piosenkarki zatrzymała się na kilka ładnych lat. Wreszcie jest powrót na wielką scenę i pi x drzwi szczęśliwe (choć otwarte) zakończenie.

Shania jest laureatką wielu nagród, między innymi Grammy za "The Woman In Me" (z 1995 roku). Wydany dwa lata później "Come On Over" jest obecnie jedynym "kobiecym" albumem muzyki country, który sprzedał się w ponad 40 mln egzemplarzy.

Ogólnie opowieść jest zrobiona - uważam - całkiem solidnie i film, chociaż kompletnie nie w zasięgu moich zainteresowań - obejrzałem z przyjemnością.

Największe dla mnie zdziwienie to wymowa imienia "Shania". W latach 90 mieszkałem jeszcze w Polsce i słyszałem o niej wiele razy, głównie w radiu. I teraz tak: po polsku końcówkę imienia Shania wymawia się jak w słowie "bania" czy "spania". Natomiast w wersji oryginalnej, okazuje się, brzmi to pi x drzwi "szanaja", co na pierwszy a nawet trzeci rzut ucha wydawało się jakieś takie strasznie dziwne. Po półtora godzinie filmu oczywiście przywykłem i teraz już mi nie wadzi, ale z początku było trochę w zły poprzek.

Film polecam. Moja prywatna ocena to okolice 8.5/10, ale proszę wziąć pod uwagę, że obraz jest całkiem nie z mojego podwórka - jeżeli ktoś jest fanem Shani ("Shanii"?) Twain, może sobie tę ocenę śmiało podciągnąć.

https://xpil.eu/tm0 📋