Charles jest robotem-kamerdynerem. Pracę ma nudną, ale pewną. Poskładać ubrania, sprawdzić kalendarz swojego Pana na jutro, ogolić, podać śniadanie, gazetę, przypilnować innych elektronicznych głupiątek, żeby zrobiły swoją pracę jak należy. Dzień jak co dzień,
Dzisiaj jednak jest inaczej. Pan ewidentnie nie żyje, ma głębokie cięcie na szyi, a Charles przeglądając swoją historię z ostatnich kilkunastu minut widzi ewidentnie, że to on sam zamordował Pana podczas golenia, niechcący przesuwając ostrze brzytwy o dwa centymetry, kompletnie bez intencji ani powodu.
Tak się opowieść zaczyna.
Gatunek?
SciFi, to na pewno. Co więcej - humorystyczne SciFi. Charles jest w pełni zautomatyzowany, ma co prawda swój "rozum", ale napędzają go proste dyrektywy i ciągle rosnąca kolejka zadań. Nie ma ani empatii, ani poczucia humoru - ma za to całkiem rozbudowany elektroniczny mózg oraz pełną swobodę w intepretowaniu otaczającego go świata.
Dystopia. Apokalipsa. A raczej - postapokalipsa, choć tu już zdradziłem trochę za dużo, bo obraz świata odkrywamy oczyma Charlesa całkiem powoli i pewne rzeczy stają się oczywiste dopiero po lekturze pierwszych kilku - kilkunastu rozdziałów.
"Service Model" to opowieść o przyjaźni, przygodzie, nieprzewidywalności świata. Autor używa bogatego języka (chwała Kindlowi za wbudowany słownik angielsko-angielski - bez niego poległbym srodze). Jest sporo bohaterów (w tym jeden - The Wonk - chyba nawet trochę główniejszy od Charlesa). Jest zgroza, są wybuchy i sceny walk, jest też sporo niespodzianek. Wszystkie miejsca, które Charles odwiedza w czasie swojej wędrówki przez karty książki, okazują się całkiem na przekór oczekiwaniom. Wszystko opisane z wielkim przymrużeniem oka.
Wydaje mi się również, że czym dalej w las, tym poważniej - ze śmiesznej przygodówki książka pomalutku zmienia się w zbiór przemyśleń i różnych filozoficznych odnóg.
Końcówka - raz, całkiem nieprzewidywalna, a dwa, trochę cukierkowa. Ale w ogólnym rozrachunku - dobrze pasuje.
Summa summarum uśmiałem się setnie, poznałem mnóstwo nowych słówek, które oczywiście od razu pozapominałem.
Moja prywatna ocena: 9/10. Zdecydowanie warto.

Jeżeli chcesz do komentarza wstawić kod, użyj składni:
[code]
tutaj wstaw swój kod
[/code]
Jeżeli zrobisz literówkę lub zmienisz zdanie, możesz edytować komentarz po jego zatwierdzeniu.