Oto fragment autentycznego dialogu, jaki nawiązał się dziś między mną a kolegą, przy lunchu. Imiona podkoloryzowałem dla lepszego efektu.
- Cześć Ed.
- Cześć Fred. Co tam?
- A, nudy. Czytałem niedawno, że niektórzy uważają, że poprzednia epoka lodowcowa była ostatnią, i że więcej lodowców nie będzie.
- Faktycznie, nudy. A ja z kolei słyszałem, że niektórzy w ogóle uważają lodowce za zabobon.
- Zaza co?
- Za zabobon.
- Czyli co, że niby lodowców nigdy nie było, nie ma i nie będzie?
- Uhm, coś w ten deseń.
- Moim zdaniem to jest zarówno zabobon jak i przedbobon. Wiarę w nieistnienie przyszłych lodowców trudno nazwać zabobonem, skoro bobon właściwy jeszcze nie nastąpił.
- Racja. W takim razie uważam, że należałoby mówic o interbobonie. Ten bobon dotyczy bowiem zarówno lodowców przeszłych jak i przyszłych.
- Słuszna uwaga. Jednak w świetle naszej obecnej wiedzy naukowej taki interbobon jest fałszywy. Lodowce były i będą. A więc mamy do czynienia ze zwyczajnym parabobonem.
- Nieeee... parabobon to nic innego jak bobon w fazie gazowej. Stawiałbym raczej na nibybobon.
- Za dużo b. Może pseudobobon?
- Może być. Co bierzemy na deser, ciacho czy loda?
- Wszystko jedno. Byle nie lodowca.
trzeba było zamówić na deser duobobon, dla obydwu Was by starczyło..
Duobobon ale powiększony i najlepiej w zestawie, bo może się rozpuszczć więc na dwóch byłoby za mało.
A moze frytki do tego?
🙂 http://kawaly.tja.pl/dowcip,przychodzi-koles-do-mcdonalda-i
Prawie jak tutaj http://hardcorowo.pl/51630_Na_czerwonym_swietle.html 😀