Hipersilnię z liczby naturalnej n definiuje się jako iloczyn wszystkich liczb od jeden do n, ale - uwaga - każdą z nich należy najpierw podnieść do jej własnej potęgi.
Na przykład hipersilnia z trójki wynosi 11*22*33 = 108
Cóż jest interesującego w piątej hipersilni, pytacie?
Nie pytacie?
Nic nie szkodzi. I tak Wam opowiem:
Otóż piąta hipersilnia, czyli 11 22 33 44 55, daje w wyniku 86 400 000 (osiemdziesiąt sześć milionów z hakiem).
Jest to ni mniej, ni więcej jak liczba milisekund, które upływają w ciągu jednej doby.
Przypadek?
NIE SĄDZĘ.
24*60*60*1000=(2*2*2*3)*(2*2*3*5)*(2*2*3*5)*(2*2*2*5*5*5)=(2*2*2*2*2*2*2*2*2*2)*(3*3*3)*(5*5*5*5*5)=2^10*3^3*5^5=2^2*3^3*4^4*5^5 c.b.d.o
quick math 😉
Zgadza się! Następnym razem poproszę cyframi rzymskimi 😉
No jasne 😉
Może ja nie o hipersilni, bo wiele z tego, co wtłukłam do głowy, już zapomniałam 😉 Raczej chciałam o tym, iż zaskoczyłeś mnie licznymi podobieństwami:
– matematyka (klasa mat-fiz)
– ryba
– czytam od dzieciństwa, z tego parę lat pod kołdrą w świetle latarki, bo rodzice zakazywali w nocy
– nie cierpię polityki
– (już) stronię od pseudokatolicyzmu – można pomagać, niekoniecznie co rusz bijąc się w piersi i leżąc krzyżem
– „zwierzolubna”.
– Mroza czytuję, Witkiewicz i owszem
Trochę tego się uzbierało.
Pozdrowienia ślę hipersilnie! 🙂 😉
Jak już wiele razy pisałem na tym blogu, matematyka, której uczą obecnie w szkołach, to starocie z okolic siedemnastego, może osiemnastego wieku. Prawdziwa matematyka jest dana bardzo niewielu. Może, kiedyś…
Mroza ostatnio nie czytuję, jakoś mnie znużył. Ma bardzo dobry, ale jednak trochę monotonny styl. Do Chyłki i Zordona prawie na pewno już nie wrócę. Jeżeli pojawi się kolejna część przygód Frosta – może wtedy.
W Witkiewiczowej natomiast zaczytuje się głównie moja Żonka; ja tylko kiedyś raz coś tam łyknąłem. Znam się (wirtualnie) z Magdą jeszcze zanim zaczęła pisać książki, głównie z forów dyskusyjnych poświęconych programowaniu w VBA.
Tak czy siak, zapraszam do lektury – mam tu straszny miszmasz, więc każdy może znaleźć coś dla siebie.
Szybko rośnie ta hipersilnia – choć i tak chyba superpotęgowanie wygrywa.
Oczywiście. Cztery do czwartej superpotęgi to liczba o 8 072 304 726 028 225 379 382 630 397 085 399 030 071 367 921 738 743 031 867 082 828 418 414 481 568 309 149 198 911 814 701 229 483 451 981 557 574 771 156 496 457 238 535 299 087 481 244 990 261 351 117 cyfrach. Tak że tego…
Tym bardziej w obliczu superpotęgowania, notacji strzałkowej Knutha, czy liczby Grahama dziwi mnie zawsze, jak łatwo ludziom wierzącym przychodzi mówienie o „życiu wiecznym”. Czyżby to znaczyło, że spędza się w Niebie np. Graham lat? 😉
(tak sobie myślę, że przez Graham lat nawet podróżując statkiem kosmicznym o prędkości Syrenki zdążylibyśmy odwiedzić każdy fragment Wszechświata tyle razy, że nie dałoby się tej liczby zapisać nawet używając do zapisu całego Kosmosu (jedna cyfra na kawałek przestrzeni o średnicy stałej Plancka) i jeszcze by sporo zostało 😉 )
Graham lat na dzień dobry, a potem co najmniej drugie tyle…
Nawet jeżeli sama Syrenka miałaby tylko stałą Plancka długości, szerokości i wysokości, i poruszałaby się z prędkością stałej Plancka na miliard lat, i nawet jeżeli zamiast trzech wymiarów mielibyśmy ich, dajmy na to, siedemnaście, to w dalszym ciągu w czasie Graham lat zdążylibyśmy odwiedzić każdy kawałek tyle razy, że by się nam zdążył znudzić 😉