Pierwsza część zagadki wydaje się być do ogarnięcia za pomocą komputera, jednak próby napisania w Pythonie algorytmu podziału zbioru na podzbiory pochłonęły mi zaskakująco dużo czasu. W końcu poddałem się i wziąłem gotowca z tej strony, minimalnie tylko przerabiając go na potrzeby zagadki.
import copy def podział(zbiór): def podział_rek(zbiór, indeks, ret): if indeks == len(zbiór): yield ret return for i in range(len(ret)): ret[i].append(zbiór[indeks]) yield from podział_rek(zbiór, indeks + 1, ret) ret[i].pop() ret.append([zbiór[indeks]]) yield from podział_rek(zbiór, indeks + 1, ret) ret.pop() ret = [] yield from podział_rek(zbiór, 0, ret) def znajdź_optymalne_podziały(N): zbiór = list(range(1, N+1)) średnia_całości = sum(zbiór)/len(zbiór) maksymalne_odchylenie = 0 optymalne_podziały = [] for p in podział(zbiór): średnia_średnich = sum(sum(zbiór)/len(zbiór) for zbiór in p) / len(p) odchylenie = abs(średnia_średnich - średnia_całości) if odchylenie > maksymalne_odchylenie: maksymalne_odchylenie = odchylenie optymalne_podziały = [copy.deepcopy(p)] elif odchylenie == maksymalne_odchylenie: optymalne_podziały.append(copy.deepcopy(p)) return optymalne_podziały, maksymalne_odchylenie def main(): N = 12 optymalne_podziały, maksymalne_odchylenie = znajdź_optymalne_podziały(N) print("Optymalne podziały:") for podział in optymalne_podziały: print(" ", podział) print("Maksymalne odchylenie: ", maksymalne_odchylenie) if __name__ == '__main__': main()
Wynik:
Optymalne podziały:
[[1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10], [11], [12]]
[[1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9], [10], [11], [12]]
[[1], [2], [3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12]]
[[1], [2], [3], [4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12]]
Maksymalne odchylenie: 3.0
Jeżeli chodzi o drugą część zagadki, czyli rozwiązanie ogólne dla dowolnego N, to robi się ciekawie.
Trzeba najpierw zauważyć kilka spraw:
Po pierwsze, jeżeli z optymalnego rozwiązania weźmiemy dwa podzbiory, nazwijmy je S1 i S2, ze średnimi w każdym podzbiorze odpowiednio A1 i A2, takimi, że A1 < A2, to jest gwarantowane, że każda liczba w S1 jest mniejsza od każdej liczby w S2. Gdyby bowiem było inaczej, czyli gdyby w S1 była liczba X większa od liczby Y w S2, to dałoby się poprawić wynik zamieniając X i Y miejscami.
Po drugie zaś, jeżeli mamy dwa podzbiory S1 i S2 (w każdym co najmniej dwie liczby) ze średnimi A1<A2, to jeżeli weźmiemy największą liczbę z pierwszego podzbioru i przełożymy ją do drugiego, w efekcie obydwie średnie się zmniejszą. Jest to gwarantowane, bo z S1 zabraliśmy największą liczbę (a więc A1 się zmniejszyła), a do S2 dodaliśmy liczbę, która jest mniejsza od wszystkich liczb, które tam były (zgodnie z akapitem powyżej), więc A2 też się zmniejszyła. Tym samym średnia średnich na pewno oddaliła się od średniej z całego zbioru liczb {1..N}.
Jeżeli więc podzielimy nasz początkowy zbiór {1..N} na K podzbiorów, a następnie zaczniemy przekładać największą liczbę z podzbioru o najmniejszej średniej do tego następnego, i będziemy kontynuować tę czynność dla wszystkich podzbiorów, gdzie jest to możliwe, za każdym razem poprawiając wynik (czyli oddalając się ze średnią średnich od średniej całości), to w efekcie dostaniemy podział w postaci:
{{1},{2},...{K-1},{K, K+1, ..., N}}
Innymi słowy optymalny podział dla K podzbiorów to taki, gdzie pierwsze K-1 podzbiorów zawierają po jednym elemencie (odpowiednio od 1 do K-1), a ostatni "duży" podzbiór - wszystkie pozostałe elementy od K do N.
Notka: ponieważ zagadka jest symetryczna, można też na odwyrtkę, czyli jeden "duży" podzbiór {1, 2, ... , N-K} plus pojedyncze "podzbiorki" {N-K+1},{N-K+2},...,{N} - przykład dla N=12 widać w rozwiązaniu pierwszej części zagadki.
Pozostaje jedynie kwestia tego jak znaleźć optymalne K. Wiemy (z pierwszej części zagadki), że dla N=12 K=3 lub K=4, ale nic poza tym.
Spróbujmy ugryźć drania arytmetycznie.
Wiemy, że suma średnich dla podzbiorów {1},...{K-1} wynosi:
\[\frac{K(K-1)}{2}\]
Wiemy też, że średnia w ostatnim ("dużym") podzbiorze {K..N} wynosi:
\[\frac{K+N}{2}\]
Składając to do kupy, po paru prostych przekształceniach okazuje się, że średnia średnich dla wszystkich podzbiorów to:
\[\frac{(K+\frac{N}{K})}{2}\]
Chcemy teraz znaleźć ekstremum tej średniej średnich.
Notka: formalnie chcemy tak naprawdę znaleźć maksimum różnicy między średnią początkową a średnią średnich, ale ponieważ średnia początkowa jest stała i niezależna od K, nie będziemy sobie niepotrzebnie komplikować obliczeń.
Pochodna tego wyrażenia po K to:
\[\frac{1}{2} (1-\frac{N}{(K^2)})\]
Jak niektórzy być może jeszcze pamiętają ze szkoły średniej, funkcja osiąga ekstremum w punkcie, w którym jej pierwsza pochodna jest równa zeru. Aby powyższe wyrażenie wyszło na zero, musi zachodzić:
\[N=K^2\]
czyli
\[K=\sqrt{N}\]
(pamiętamy, że zarówno N jak i K są dodatnie, więc nie ma tu ryzyka minusów pod pierwiastkiem)
Tak naprawdę ponieważ K jest naturalne, musimy ów pierwiastek zaokrąglić, i czasem będzie działać tylko zaokrąglenie w górę, czasem tylko w dół, a czasem i jedno i drugie (stąd dla N=12 mamy K=3 albo K=4 jak widać w rozwiązaniu pierwszej części):
Tym samym odpowiedź na drugą część zagadki brzmi: zbiór {1..N} należy podzielić na podzbiory {1}, {2}, ... ,{K-1}, {K, .., N}, a K przyjąć w okolicach \( \sqrt{N}\).
A jak Wam poszło?
1Pierwszy odezwał się Waldek, który rozwiązał pierwszą część zagadki śpiewająco, a drugą wręcz operetkowo. Waldek rozwodzi się dość szczegółowo (i pomysłowo) nad podziałami zbiorów i nawet rozwiązuje problem tego nieszczęsnego zaokrąglenia pierwiastka (czy w górę, czy w dół, czy wsioryba). Co prawda nie widzę tam nigdzie samego pierwiastka, ale obstawiam, że gdyby się wgryźć, to by się znalazł. W każdym razie obliczenia się zgadzają. Czapki z głów.
2Jako drugi z zagadką zmierzył się Rozie, który jednakowoż poległ srodze.
3Kolejnym rozwiązującym był Cichy Fragles, którego rozumowanie i matematyka są podobne do Waldkowych - zaliczam.
4Rzutem na taśmę, we środę o piątej nad ranem poprawne rozwiązanie nadesłał Krzysiek, ostatni rozwiązujący. Krótko, prawidłowo:
Zadanie można rozwiązać w dziedzinie liczb całkowitych – wtedy problem nieokreślonego zaokrąglania pierwiastka znika.
Średnia rzeczywista liczona przez ciebie z pochodnej to A(K)=(K+N/K)/2. Niech L będzie naturalne. Wtedy L=floor(K) i L+1=ceil(K), a ich średnie to odpowiednio A(L) i A(L+1). Zachodzi wtedy:
dla A(L) mamy układ nierówności:
a dla A(L+1) taki:
Podstawiając wzór na średnią:
Po wielu przekształceniach i uproszczeniach mamy wzór końcowy:
Działa poprawnie i dla jednego i dla dwóch całkowitych maksimów.
P.S. Wstawiłem wzory w „code” gdyż nierówności wszystko pokaszaniły, a ja nie miałem już werwy aby poprawiać.
A ja myślałem, że od początku używałeś „code” żeby było czytelniej. Całkiem zgrabnie to wyszło, w sumie.