Z głupia frant sprawdziłem niedawno szybkość łącza, na którym siedzi Ignormatyk. OVH wprawdzie gwarantuje łącze symetryczne 100Mb/s, ale wiadomo, kontrola podstawą zaufania.
Czyli najpierw:
sudo apt install speedtest-cli
i zaraz potem:
speedtest-cli
Wymieszało się i podało wynik: 97Mb/s down, 3.97 Mb/s up.
Ki diabeł, myślę sobie? Odczekałem godzinkę i znów:
speedtest-cli
I tym razem niewiele lepiej: 97Mb/s down, 4.02 Mb/s up.
Troszkę się we mnie zagotowało. No bo co to ma być, motyla noga, kurza melodia, psia kostka, w dziuplę jeża? Miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie, a tu marne cztery megabity? Co ja z tym zrobię, hę?
Szybciutko nasmarowałem więc sążnistego emaila ticketa do supportu OVH i już po około 30 minutach dostałem odpowiedź:
Szanowny panie. speedtest-cli w wersji z repozytorium Ubuntu ma błąd i pokazuje nieprawidłowe szybkości uploadu. Proszę zainstalować wersję ze źródeł i problem powinien zniknąć.
Hmmm. A zatem:
sudo apt remove speedtest-cli
sudo pip3 install speedtest-cli
speedtest-cli
Tym razem pokazało 97Mb/s down, 98Mb/s up. Voila!
Odpisałem panu z supportu, że bardzo dziękuję i żeby zamknął zgłoszenie. A zaraz potem zrobiłem to, co powinienem był zrobić od samego początku: odpaliłem na lokalnej maszynie wget i kazałem mu pobrać duży plik z Ignormatyka - pokazał 22Mb/s.
Nie najgorzej.
Nie wiem, czego nie rozumiem. Jednego dnia cyberprzestępcy okradli cię na 96M$ i płaczesz, a drugiego na 78M$ i jesteś zadowolony? To ile trzeba Ci ukraść, abyś był szczęśliwy?
42
Elementarne, Watsonie.