Dziś czas na zagadkę nieco lżejszą niż zwykle. Nie będziemy rzucać monetami ani zgadywać jakichś durnych cyferek. Zamiast tego zajmiemy dziś grą. Gra jest szlachetna i bardzo, bardzo stara: szachy.
Sytuacja przedstawiona na planszy poniżej jest nieco niezręczna: rycerz na białym rumaku zamordował Królową.
Dygresja #1: "królowa" to w tym przypadku zapożyczenie z angielskiego "queen". Po polsku mówimy "hetman" lub potocznie "królówka", ale wtedy nie mógłbym zatytułować tego wpisu tak, jak go zatytułowałem.
Po wielu godzinach badań, analiz i burz mózgów (zatrudniono nawet starego indiańskiego tropiciela, który szczegółowo zbadał każdy centymetr kwadratowy szachownicy, każdą podkowę, a nawet skład chemiczny smaru używanego do konserwacji zawiasów) udało się ustalić następujące fakty:
- Układ planszy jest legalny; da się do niego dojść grając partię szachów według dzisiejszych oficjalnych reguł.
- Rycerz zamordował Królową w swoim ósmym ruchu.
Dygresja #2: słowo "rycerz" również jest tu zapożyczeniem. Po angielsku tę bierkę nazywa się "knight", czyli właśnie "rycerz". Całkiem to ciekawsze od polskiego "skoczka" (czy też potocznego "konika").
Twoim zadaniem jest odtworzenie przebiegu gry.
A oto zdjęcie miejsca zbrodni:
(termin wysyłania odpowiedzi upłynął, rozwiązanie tutaj)
Jaki rycerz, przecież widać, że kóń (patrz: Benedykt Chmielowski, Nowe Ateny, 1745)!
Poza tym od razu zazdroszczę tym, którzy w ogóle próbują rozgryzać te zagadki, bo mój mózg w takich przypadkach jest jak stary motor: po kilku próbach odpalenia, postanawiam iść piechotą. W przeciwnym kierunku.
Ale to proste jest – tylko skoczki mogą się ruszać, bo tylko one potrafią przeskakiwać nad figurami. A do hetmana można doskoczyć już w piątym ruchu…